wtorek, 10 maja 2016

"W długich szatach ciszy" s. M. Rut - Gizela Gruszecka OSB Cam


Dziś napiszę o tomiku poezji. Dostałam kiedyś od mamy malutką, niepozorną książeczkę - zdziwiłam się, bo wiersze leżą poza obszarem moich głównych zainteresowań. Te jednak przeczytałam z uwagą, skupieniem i nie jeden raz.

Wiersze napisała Mniszka Kamedułka ze złoczewskiego klasztoru (niedaleko mojej rodzinnej wioski). To szczególne miejsce, ten klasztor. Zabierała mnie tam babcia, osoba głęboko religijna, modliłyśmy się przed kratą klasztornego kościółka, a potem babcia dzwoniła do drzwi klasztoru. Czasem zamieniła kilka słów przez malutkie zakratowane okienko, a czasem była zapraszana (razem ze mną) do pokoju, gdzie można było porozmawiać z siostrą. Tylko jedną, bo tylko jedna jest wyznaczona do kontaktów ze światem zewnętrznym, pozostałe składają śluby milczenia.



Jedna z sióstr ze złoczewskiego klasztoru swoje przeżycia i przemyślenia zawarła w wierszach. Wydała najpierw zbiór "Łzy szczęśliwe". Nie miałam okazji go czytać, ale jak się dobrze poszuka, to kilka wierszy z tego tomiku można znaleźć w internecie, choćby na stronie klasztoru:


Zaproszenie
Bóg wybrał, Jezusku dla Ciebie
Ten żłóbek ubogi i ciasny
I gwiazdkę zapalił na niebie,
Więc przychodź, Promyczku jasny.
Przychodź, nie zwlekaj, Maleńki,
Zachodź w gościnne progi
Otwarte są drzwi stajenki
Tu spocznij sobie, mój Drogi.
Przychodź już, Boży Syneczku,
Dziecino Święta z Betlejem,
Przychodźże, Aniołeczku,
Ja żłóbek siankiem już ścielę.
Wchodź, Kruszyneczko, ziąb na dworze,
Ja Ci zaśpiewam piosneczkę,
Obejmę, do snu ułożę,
Utulę świętą główeczkę.
Wchodź, Paniąteczko, wnijdź Królewiczu,
Serce Cię tęskni i czeka
I prosi i błaga, byś w każdym obliczu
Zostawił coś z Boga-Człowieka.

Drugi zbiór nosi tytuł "W długich szatach ciszy". Przeczytałam wiersze  i zadumałam się. Jakiż wewnętrzny spokój jest w tych wersach, jaka głęboka wiara, całkowite oddanie Bogu. Siostra Rut szukała swego miejsca na ziemi i znalazła go właśnie w klasztorze, tak blisko Pana, że chyba bliżej się nie da.  I jest szczęśliwa.

Przechadzka

Portykami  serca
Spacerują cienie
Przeszłych
Teraźniejszych
I przyszłych wydarzeń
W wielkiej katedrze ciszy
Oddycham milczeniem
W szczęśliwym czasu bezmiarze [1]

Widać, że ta poezja wypływa prosto z serca, że ciągła modlitwa, pokuta, milczenie i obcowanie z Bogiem porusza w duszy mniszki struny tak bardzo emocjonalne, że trudno w sobie zatrzymać te wszystkie myśli i rozważania. Siostra Rut nie zatrzymuje ich więc, lecz w strofach przelewa na papier. Gdy się je czyta, czas zwalnia.

Jakkolwiek

Jakkolwiek
Kiedy
I jak chcesz
Twoją jestem
Całą mnie weź [2]

Mam wrażenie, że te wiersze stają coraz krótsze, bardziej skondensowane. Zwięzłość dodaje mocy, a jednocześnie lekkości.
Tylko co dalej? Cisza?

Tak. Rozmawiałam z siostrą Rut (przez pewien czas pełniła w klasztorze posługę przy furcie) dwa lata temu. Pytałam, co dalej, czy będzie kolejny tomik. Odpowiedziała mi, że nie będzie kolejnych utworów. Siostra Rut zamilkła. Już nie ma jej przy furcie, nie wychodzi z klasztoru, całą sobą oddała się kontemplacji Boga w milczeniu. Jeśli popatrzy się na okładkę tomiku jej wierszy, można sobie wyobrazić, jak w długim zakonnym habicie, otulona ciszą jak płaszczem, stąpa cicho po klasztornych ścieżkach, nie spiesząc się.

Warto czasem zatrzymać się w codziennym pędzie, spojrzeć na złoczewski klasztor i na mniszki pogrążone w ciszy i modlitwie, wziąć oddech.
Odpocząć.


---
[1] "W długich szatach ciszy" s. M. Rut - Gizela Gruszecka OSB Cam, Klasztor Mniszek Kamedułek, Złoczew, 2011, s. 38
[2] Tamże, s. 29

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz