poniedziałek, 12 grudnia 2016

"Pani detektyw Sowa" Adam Święcki


Wydawnictwo TADAM pojawiło się całkiem niedawno na rynku, ale już zwróciło moją uwagę (przez Agatę Matraś). W ręce trafiła mi książka dla najmłodszych autorstwa Adama Święckiego. Nazwisko jest mi znane, bo czytałam "Gaię" jego autorstwa (to zresztą mój wyrzut sumienia, bo miałam napisać o niej notkę, a komiks okazał się trudny i mocno mi się ta notka odwleka), ale że to pozycja dla dorosłych, chciałam też sprawdzić, jak rysuje dla dzieci. I pisze.



Przyznam, że w wersji dziecięcej twórczość autora  zdecydowanie bardziej mi odpowiada. Oto mamy sympatyczną główną bohaterkę, panią Sowę, która ma zadanie do wykonania. Przez całą książeczkę uwija się pracowicie jak mrówka, odwiedzając znajome zwierzęta i zadając pytania na temat zaginionych żołędzi. Do tego mówi wierszem!
"Panie lisie, czy w tym lesie 
Wieść o żołędziach jakaś się niesie?"
Zwierzęta zaś odpowiadają tak samo, rymując na poczekaniu.
"Dzisiaj po łące kicałem, 
żołędzi nie widziałem"
Choć akurat ten powyższy dwuwiersz to troszkę pójście na łatwiznę w kwestii wierszowania...

Niewątpliwie jednak dla dzieci przyjemniejsze jest słuchanie wierszyków niż prozy - ma to swój rytm i melodię.

Obrazki są świetne, począwszy od rodziny sówek, przez łąkę, noc... Mnóstwo tu szczegółów, ale nienachalnych: duże uszy zająca, wzorzyste rybki, grzybek jak żywy, dmuchawce z kropek...




Przemiła to książka i dla najmłodszych, a nawet ciut starszych (1-4 lata) bardzo dobra.

Dziękuję za egzemplarz książki wydawnictwu TADAM! A niebawem notka o książce z tego samego wydawnictwa, tym razem o wnętrzu ucha!  Kto zna moją córkę, wie, że to coś specjalnie dla niej.

"Pani detektyw Sowa" Adam Święcki, Wydawnictwo TADAM, Warszawa 2016.

2 komentarze:

  1. Myślę, że mojemu siostrzeńcowi jak trochę podrośnie mogłaby się spodobać:)

    OdpowiedzUsuń