Islandzki pisarz, Arnaldur Indriðason, napisał znakomitą moim zdaniem serię o detektywie Erlendurze Sweinssonie. Seria liczy sobie czternaście tomów (posiłkowałam się wikipedią), w Polsce wydano tomy od drugiego do dziesiątego, po czym zrobiono wielkie stop. Łkam z tego powodu. 😢
Oczywiście, wiem doskonale, że jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze - zapewne wydawcy seria przestała się opłacać. Łkam jednak dalej, bo audiobooki z tej serii wydane przez Bibliotekę Akustyczną, czytane przez Andrzeja Ferenca, to po prostu mistrzostwo świata.
Łkam po trzykroć, bo w ostatnich (tych wydanych w Polsce) tomach cyklu komisarz Erlendur, którego zdążyłam ogromnie polubić, zniknął. Kolejne śledztwa prowadzą jego współpracownicy, on zaś jakby się pod ziemię zapadł, a co gorsza, nikt go nie szuka. A ja tęsknię!
Mam szczerą nadzieję, że Wydawnictwo W.A.B. (obecnie część Grupy Wydawniczej Foksal) nie zarzuci tej serii i wyda kolejne tomy, a Biblioteka Akustyczna to nagra. Zresztą, tak naprawdę zależy mi, żeby wydano jeszcze tylko jedną książkę z tej serii, oryginalny tytuł to "Furðustrandir", ponieważ właśnie w nim są opisane dalsze losy Erlendura. Kolejne książki, jak dowiedziałam z nieocenionego pod tym względem bloga "Przeczytałam książkę", są już retrospekcjami, czyli akcja dzieje się w młodości komisarza. Nie bardzo mnie to kręci.
Bardzo chcę się dowiedzieć, co się stało z posępnym komisarzem, pasjonującym się rozwiązywaniem zagadek z przeszłości.
Recenzje książek z tej serii można u mnie znaleźć tu: Arnaldur Indriðason
(Źródło zdjęcia: Wikimedia Commons) .
No i namówiłaś :) idę szukać książek o komisarzu Erlendurze :)
OdpowiedzUsuńAle ja nie namawiałam! Tylko wyraziłam swoją rozpacz! ;)
Usuń