sobota, 2 lipca 2022

[Relacja] Browar Obywatelski Tichauer w Tychach, wystawa Zbigniewa Beksińskiego, Tichauer Restaurant


 Zrobiłam  sobie małe wakacje od książek i wybrałam się z mężem do Browaru Obywatelskiego Tichauer w Tychach.  Wizyta była zdecydowanie udana!

 

Zaczęliśmy od wystawy poświęconej twórczości Zbigniewa Beksińskiego w Tichauer Art Gallery "Beksiński na Śląsku".
 Ponad 50 oryginalnych obrazów artysty, do tego pokazy multimedialne, galeria zdjęć, nagrany wywiad z twórcą - naprawdę jest co oglądać i  podziwiać. Obrazy są... jak to obrazy Beksińskiego, niepokojące. Uwierają, przyciągają wzrok, intrygują, a czasem odpychają. Zwłaszcza pokaz multimedialny oparty na obrazach i zdjęciach Beksińskigo, wspaniale zilustrowany muzyką, zrobił na mnie duże wrażenie (prawie się rozpłynęłam z zachwytu, słysząc "Requiem" Mozarta i widząc, co się dzieje na ekranie; mąż za to prawie zasnął, o mało się nie obraziłam). Dla chętnych - są plakaty z reprodukcjami do kupienia.



Po zwiedzeniu wystawy przeszliśmy do restauracji Tichauer Restaurant. Zlokalizowana jest w budynku, gdzie dawniej mieścił się warsztat naprawczy samochodów browaru. Restauracja tchnie nowością, ale gdzie się nie obejrzeć, widać ducha dawnych lat. Na przykład w zdjęciach zawieszonych nad barem, przestawiających ten sam budynek. Także w kanałach samochodowych w podłodze, zasłoniętych deskami. W torach prowadzących do obrotnicy (obecnie sprytnie przerobionej na  przepiękną sadzawkę z rybkami). W starych oknach wykorzystanych do dekoracji przestrzeni nad głowami w toaletach i przejściach czy oryginalnych tablicach reklamowych. Tu ukłon w stronę obsługi restauracji, wskazywali detale i opowiadali ciekawe  historie, nic, tylko słuchać!



Nowe jest za to wyposażenie, dwa ogródki do wyboru (po obu stronach restauracji) i wystawa obrazów na  ścianach (nie, nie Beksiński). I kucharz ;)

Dania serwowane w restauracji: smaczne,  świeże, przepięknie podane, oryginalne.  Na przykład czekadełko to marynowane marchewki w oliwie czosnkowej, mmmm. Skusiłam się na sałatkę z kozim serem (jestem wielbicielką serów różnych), a mąż na coś mięsnego (tak, wielbiciel wołowiny i wieprzowiny). Jedyne, co nie trafiło w mój gust, to mus z koziego sera, doprawiony czymś, czego nie lubię.  Do tego orzeźwiające drinki na bazie bezalkoholowego Tichauera (alkoholowe zakupiliśmy sobie do delektowania się w domu). I to wszystko z widokiem na nenufary, błękitne niebo i starannie odrestaurowane budynki browaru. Piękny czas!


 

I tylko ta budka telefoniczna, przeniesiona jakby z innej rzeczywistości, takie wow, co tu robisz,  zagubiona w czasie czerwona budko? Na tle IT Loft Park wyglądasz zagadkowo. 


 Ach, bystrym oczkiem wypatrzyłam też piękną kaligrafię, autorstwa Filipa Ciślaka (od razu wyszukałam go sobie na IG i będę obserwować). 


Polecam mocno wystawę (czynna do 25 września 2022), a po wystawie wizytę w restauracji. Jak trafić? Kierować się na dworzec kolejowy w Tychach, to rzut beretem od dworca, ulica Browarowa 21. Dla zmotoryzowanych obszerny parking. 

Post jest sponsorowany, wybrałam się tam dzięki współpracy z Tichauer Restaurant.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz