piątek, 22 lipca 2022

"Sopot w trzech aktach" Marta Matyszczak


 Wyciągnąwszy książkę z koperty, z radości aż ją do siebie przytuliłam. Jak ja się stęskniłam za Guciem, kundelkiem - detektywem! I chyba nie tylko ja, obserwowałam  reakcje w internecie na książkę i było  podobnie ;)

Detektywistyczne trio, czyli Róża, Szymon i Gucio,  zupełnie nie mogąc zamieszkać w swoim mieszkaniu (katastrofa remontowa), wybiera się do Sopotu w podróż poślubną. Traf chce, że Buchtowa, sąsiadka z kamienicy oraz aspirant Barański aktualnie związany z mecenas niewiadomego imienia Potomek-Chojarską, jadą tam także. Nie zdołają jednak zepsuć Solańskim miesiąca miodowego, przebija ich trup. Zwłoki odnalezione przez Różę na dnie Bałtyku (ale spokojnie, blisko brzegu, nie trzeba było głęboko nurkować) okazały się zwłokami właściciela pensjonatu, w którym zatrzymała się ekipa ze Śląska. Rach, ciach, Szymon  i Barański zostają wynajęci przez rodzinę zmarłego do wyjaśnienia okoliczności zbrodni, bo nie ulega wątpliwości, że popełniono tu morderstwo. 

Samo dochodzenie  jest typowe dla Szymona, Róży i Gucia. Pierwszy spokojnie zbiera informacje, druga pakuje się w najróżniejsze kołomyje, trzeci, używając wyczulonego na zbrodnie nosa, tropi to, co niezwykłe i odbiegające od normy. Tu pozwolę sobie na osobiste wyznanie: kocham Guciunia i jego przygody.  Zdobywanie przeterminowanych śledzi to majstersztyk!

W "Sopocie..." oprócz całkiem współczesnej zbrodni mamy jeszcze wspaniale poprowadzoną historię czterech przyjaciółek. Ada, Iga, Ruta i Elke pochodzą z różnych środowisk, nie przeszkadza im  to jednak przyjaźnić się, zwierzać i bawić, najpierw w piaskownicy, potem na dancingach. Nie dajcie się jednak zwieść, potem  nie jest tak różowo. Śledzenie losów dziewcząt jest pasjonujące i pouczające, a jeśli dołożymy jeszcze historię Sopotu opowiedzianą barwnie i zajmująco, to mamy świetną powieść. Jeden z najlepszych tomów serii! Aż zachciało mi się pojechać  do Sopotu.

Na oddzielny akapit zasługuje opis zmagań  Róży z deską podczas nauki pływania na paddle boardzie. Bardzo realistyczny, a że jakiś czas temu autorka, Marta Matyszczak, pokazywała czy też opisywała swoje zmagania z tym sportem, widziałam oczyma duszy Martę, nie Różę i nic na to nie poradzę. 

Jestem  absolutnie zachwycona tym tomem "kryminału pod psem" i  gorąco go polecam, także tym, którzy serii nie znają. Co prawda nie będą zaznajomieni z detalami życia osobistego bohaterów, ale Sopot, dawny i obecny, im to wynagrodzi. 

Książka przeczytana  dzięki uprzejmości Wydawnictwa Dolnośląskiego. 

"Sopot w trzech aktach" Marta Matyszczak, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław, 2022.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz