piątek, 25 maja 2012
"Ja jestem Halderd" Elżbieta Cherezińska - niepospolita kobieta
Ktokolwiek namawiał mnie na kontynuowanie sagi "Północna Droga" - miał rację. Autorka bowiem ustrzegła się przed częstym efektem "drugich tomów". Ten efekt to brak świeżości tomu pierwszego i zawiązane, ale nie rozwiązane wątki, które rozwiązują się dopiero w tomie trzecim i to pod koniec (jeśli to trylogia). Jak się ustrzegła? Ano, napisała po prostu odrębną książkę, z innym narratorem, nie taką przesłodzoną jak u Sigrun, ale równie ciekawą.
Narratorką jest Halderd, sąsiadka Sigrun, pani na Ynge. W pierwszym tomie poznajemy ją jako chłodną, wyniosłą wdowę z szóstką synów. Tu zaś poznajemy całe jej życie, od najwcześniejszych, dziecięcych lat.
Życie ciężko doświadczyło Halderd. Jej rodzina gwałtownie podupadła finansowo, a potem to już było z górki: strata ziemi i dworu, życie w nędznej chałupie, starszy brat okazał się przestępcą, a dwaj młodsi braciszkowie tragicznie zginęli. Kiedy więc przyszedł na Halderd czas na zamążpójście, zgodnie z zasadą "biedny i na ptysiu ząb złamie", dostał jej się mąż dziki, nieokrzesany, taki prawdziwy wiking, co to od kielicha, bab i łupieskich wypraw nie stroni. Nic więc dziwnego, że nasza bohaterka go nienawidzi i unika jak może, co właściwie przychodzi jej łatwo, bo albo ona jest w ciąży lub w połogu, albo mąż na wyprawie.
Trudne życie ma ta dziewczyna, właściwie już kobieta. Czy to dlatego tak skostniała wewnętrznie, ochłodła i zamknęła się? Do czasu, gdy... ale nie, nie uprzedzajmy faktów.
Autorka doskonale sportretowała bohaterkę nie tylko przez opisanie jej losów, ale i przez język, jakiego używa Halderd: zwięzły, celny, czasem oschły, czasem ostry, czasem wyniosły, a czasem ognisty.
Niepospolita kobieta.
Tak na marginesie - brawo dla pani Cherezińskiej za imienne tytułowanie tomów sagi, od razu wiadomo, z jakim tomem ma się do czynienia.
"Ja jestem Halderd" Elżbieta Cherezińska, Zysk i S-ka, Poznań 2010.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Książka raczej nie dla mnie, ale polecę ją cioci. :-)
OdpowiedzUsuńPoleć. A jak ciocia sobie sprawi, aczkolwiek namawiam jednak zacząć od pierwszego tomu, to pożycz od niej :)
UsuńKurczę, coraz lepiej mi brzmi pani Cherezińska. Chyba zakupię jej powieści hurtem ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem pisze naprawdę dobrze.
UsuńHa! To teraz ja puchnę z dumy, bo byłam jedną z namawiających osób! :D
OdpowiedzUsuńJest ponoć tom 4 tegoż cyklu, ma wyjść jesienią, ale na razie bez konkretów.
A w wakacje autorka wydaje 1 tom nowego cyklu, tym razem będzie się rozgrywał też w dawnych czasach, ale w Polsce :)
I dziękuję Ci bardzo za namawianie, bo się opłaciło. Czwarty tom oczywiście przeczytam, bom ciekawa, jak się skończy.
UsuńPo to polskie też chętnie sięgnę. Mało takich pozycji czytałam, dawna dawna Polska - to chyba tylko "Stara baśń".
Yes! Czaimy się z Mężem na tę książkę. Jakbyś czytała nam w myślach:) Recenzja bardzo zachęcająca.
OdpowiedzUsuńCzajcie się na całą serię, albowiem ponieważ bo to spójna całość jest. :)
Usuń