Podsumowanie mojego książkowo-blogowego roku 2023 przedstawia się tak:
1917 r. Do Paryża przyjeżdża Amerykanka Sylwia Beach. Próbuje utrzymać się z pisania, jednocześnie zwiedza miasto, odwiedza muzea, księgarnie, nawiązuje znajomości w literackim świecie Paryża. I zaczyna marzyć o tym, by samej stworzyć jeszcze jedno literackie miejsce na mapie stolicy Francji. Chce założyć księgarnię z literaturą anglojęzyczną dla tych, którzy takich książek potrzebują. Dzięki wydatnej pomocy rodziny i wsparciu Adrienne Monnier, partnerki i właścicielki francuskiej księgarni, udaje jej się spełnić to marzenie.
Bohaterką tej książki jest Lilah, nastolatka z ubytkiem słuchu, która chodzi do zwykłej szkoły, ma koleżanki, chodzi do kina - słowem, wydaje się, że radzi sobie świetnie. Tak to jednak tylko wygląda, w rzeczywistości Lilah wciąż boryka się z małymi i dużymi upierdliwościami życia codziennego (o których napiszę później).
Dziewczyna w wakacje podejmuje pracę na obozie młodzieżowym jako opiekunka. To obóz dla osób z deficytami słuchu lub wzroku, a Lilah ma wiele obaw związanych ze swoją pierwszą pracą, ale decyduje się zaryzykować.
"Rama II" opowiada o kolejnym spotkaniu, wiele, wiele lat po tym pierwszym kontakcie. Do Układu Słonecznego zbliża się kolejny statek, identyczny z pierwszym. Tym razem do zbadania statku nie zostają wyznaczeni sami naukowcy, o nie, to daleko bardziej interesująca grupa. Są w niej wojskowi, dziennikarka, lekarka... Ich intencje też nie są tak jednoznaczne jak za pierwszym razem. Pojawiają się tarcia, animozje, podstępy i niedopowiedzenia. Giną ludzie. Niby przypadkowo, ale czuć, że coś jest nie w porządku między członkami załogi.
W Paryżu mieszka sobie Ben, jest dziennikarzem (wolnym strzelcem) i ma dar zjednywania sobie ludzi. Dlatego mieszka w luksusowym apartamencie prawie za bezcen. Do Bena przyjeżdża jego siostra, Jess. To trochę jak ucieczka, kilka banknotów w kieszeni, plecak, telefon komórkowy i adres Bena. Po dotarciu na miejsce dziewczyna odkrywa, że Bena nie ma, komórka nie odpowiada, a mieszkanie jest zamknięte na klucz.
Jakże się zdziwiłam!
Wyskoczyła mi z głowy ekipa Monty Pythona i ustawiła napis
"Księżniczka Diuny" jest opowieścią o dwóch kobietach ważnych dla Paula Atrydy oraz planety Arrakis. Tyle że to opowieść tocząca się przed wydarzeniami opisanymi w "Diunie" i Atrydy tam ani śladu. I dobrze.
Dolina Tęczy to miejsce, gdzie z upodobaniem spędzają czas młodzi mieszkańcy Złotych Iskier, a wkrótce przyłączają się do nic młodzi mieszkańcy probostwa. Nowy pastor, wdowiec z czwórką dzieci, jest typem wiecznego Piotrusia Pana, obdarzonego talentem krasomówczym, więc wiemy już, jak poderwał swoją żonę. Gdy jej zabrakło, tatuś kompletnie odpuścił sobie dzieciątka, a one radośnie (lub nie) chowały się same. Cud, że to przeżyły. Ale co tam, grunt, że wioska miała swojego utalentowanego kaznodzieję.
Stalogy - to słowo kryje w sobie stationery, standard & technology. Z tego, co wyczytałam na ich stronie, twórcy przywiązują wagę do tradycji, do właściwego używania rzeczy, do harmonii i prostoty. Nie stronią jednak od nowoczesnej technologii, starając się połączyć to wszystko w spójną całość.
Klasyczny design - czarna okładka, niewielkie złote litery wybite na okładce, zaokrąglone brzegi. Ma być ładnie i praktycznie, woła ten notatnik. Wzrok przyciąga jaskrawożółta obwoluta z mnóstwem informacji, ale przecież obwolutę się wcześniej czy później zdejmuje. Szara wyklejka - to coś, co się zdarza bardzo rzadko w notesach z miękką okładką. Szara liniatura, elegancko. Śmiało można pochwalić się takim notatnikiem na biznesowym spotkaniu.
Bardzo ładny i dopracowany produkt. Niestety, w pełni wykorzystają go tylko bystrookie osoby. Reszta albo kupi sobie lupę i doczepi do notesu, albo machnie ręką na planer i timeline. Pióromaniacy, wybierajcie stalówki XF, F i suche M.
![]() |
Notes rozłożony |
![]() |
Detale na okładce |
![]() |
Planer |
![]() |
Próbki pisma z przodu |
![]() |
Próbki pisma z tyłu |
![]() |
Obwoluta z przodu |
![]() |
Zaokrąglone rogi |
![]() |
Timeline początek |
![]() |
Timeline koniec |
![]() |
Obwoluta z tyłu |
Tak, trudno jest się pożegnać z Guciem i spółką. "Zakończeniem jest Zakopane" to ostatnia część cyklu "Kryminał pod psem". Trochę żal, ale rozumiem, nie można przeciągać czegoś w nieskończoność (nie patrzę w stronę "Sagi o ludziach lodu", nie patrzę), zwłaszcza że na horyzoncie majaczy już kolejny cykl, czyli "Zbrodnie na podsłuchu".
Co takiego dzieje się w Zakopanym? Róża, Szymon i Gucio przyjeżdżają na zaplanowany wypoczynek i tak się składa, że tuż obok hotelu, w którym się zatrzymali, wybucha pożar. Płonie stary dom, pustostan, a po ugaszeniu pożaru policja odkrywa w zgliszczach zwęglone zwłoki, a tropy wskazują na to, iż była to dziennikarka z lokalnej gazety.
Nazwa Yu-Sari pochodzi od słowa oznaczającego "zachód słońca" (Yu - Słońce, Sari - Przeszłość), oznacz to też noc nadchodzącą szybko po zachodzie słońca. Jeśli popatrzycie teraz na symbol na okładce, jego wymowa jest jasna i piękna.
No tak, znowu zaczęłam od podsumowania. Zarys fabuły wygląda tak: w Londynie mieszka Barbara, emigrantka z Polski. Właśnie straciła w wypadku męża, po jego śmierci zupełnie nie umie się pozbierać, nie wychodzi z mieszkania, prawie z nikim nie rozmawia.
Kto oglądał lub czytał Diunę, ten na pewno kojarzy Gurney'a Hallecka, zbrojmistrza na dworze księcia Leto Atrydy. Po napaści Harkonnenów na ród Atrydów Gurney schronił się u przemytników razem z resztą ocalałych ludzi księcia. Pracował jak ci, którzy go przyjęli, ale wciąż w sercu nosił pragnienie zemsty.
"The Inheritance Games" to pierwsza część historii Avery Kylie Grambs, młodej dziewczyny o błyskotliwym umyśle. Avery zostaje zaproszona, hmm, bardziej doprowadzona na odczytanie testamentu niejakiego Tobiasa Hawthorne'a. Dlaczego, skoro nigdy o szanownym Tobiasie nie słyszała? Otóż dlatego, że okazuje się być główną spadkobierczynią, po jego śmierci dziedziczy coś koło pięćdziesięciu miliardów dolarów, a jego rodzina dostaje jakieś nędzne ochłapy.
Właśnie o mutacje chodzi - ludzie, którzy przeżyli, wystrzegają się ich jak ognia, ba, uczynili z tego wystrzegania się wręcz religię i sposób na życie. Jak Joseph Strorm, który zawzięcie tropi wszelkie nieprawidłowości w uprawach, bierze udział w potyczkach z ludźmi Obrzeża (mutantami wyrzuconymi z osad na jałową ziemię) i jest czystej wody fanatykiem. Brr. Nic więc dziwnego, że jego syn, David, bardzo starannie ukrywa przed nim przyjaciółkę, która ma sześć palców u stóp, wiedząc, że mogłoby ją spotkać coś strasznego. Jeszcze staranniej ukrywa to, że potrafi komunikować się telepatycznie z innymi osobami. Odmieńcami. Mutantami.
Ten szanowany (tak lubi o sobie myśleć), majętny, nudny i płytki umysłowo człowiek oprócz tego, że hoduje kury, należy też do Brytyjskiego Towarzystwa Księżycowego. Podczas jednego z zebrań, uniesiony entuzjazmem, deklaruje sfinansowanie zakupu nowego teleskopu astronomicznego, czego oczywiście prawie natychmiast żałuje, jest bowiem równie skąpy, co nudny. I oto ten nasz bohater dowiaduje się - na kolejnym zebraniu tegoż towarzystwa - że Ziemi zagraża katastrofa. Całkowita zagłada, apokalipsa, wyginiemy. Pan Hopkins stoi osłupiały, ale cóż on sobie pomyślał? Tak, już nie będzie musiał asygnować żadnych kwot na teleskop, bo po co on komu, jak Ziemię czeka koniec? Tak, to właśnie taki typ człowieka i aż jęknęłam w duchu, że z nim właśnie będę się bujać do końca powieści, to będzie przecież jakaś porażka!
To komedia kryminalna, tak napisano na okładce. Oj, to zdanie poprzednie sugeruje, że ja tak nie myślę - ale to dlatego, że, prawdę mówiąc, przeoczyłam humor, prąc do przodu w poszukiwaniu rozwiązania zagadki, najpierw kogo zabito, a potem kto zabił. Odnajdę humor w drugim czytaniu, obiecuję.
Akcja dzieje się na dalekiej północy Norwegii, w małej rybackiej wiosce, gdzie trafia Noah, inżynier geolog, znający te strony z młodości. Dzieje się także na platformie wiertniczej, gdzie dochodzi do katastrofy. Ten wybuch to tylko preludium do wydarzeń mających ogromne konsekwencje: pęknięcie skorupy ziemskiej, zniszczenie lodowca, słowem, apokalipsa.
Całość przeplatana wspominkami z gry RPG jest dla mnie mało interesująca. No cóż, trudno, nie zawsze jest fajnie.
"Climax. Punkt kulminacyjny" Thomas B. Reverdy , przekład Maria Schneider, Wydawnictwo Nowe, Poznań, 2023.
W ten sposób przeczytałam "Chlorek sodu", dziewiąty tom cyklu "Departament Q", czyli spraw rozwiązywanych przez zespół złożony z Carla Mørcka, Rose, Assada i Guntera. Tym razem mają do wyjaśnienia sprawę kilku zgonów, które łączy chlorek sodu. Tak, pospolita sól kuchenna. Taki znak rozpoznawczy przestępcy sobie wymyślili.
I tu chciałam wypisywać, co też takiego zgoła nieskandynawskiego w powieści ten bohater zrobił, potem chciałam się przejechać po błędach w fabule, odmianie nazwisk i tak dalej, słowem, miałam w planach recenzję pod tytułem "Styczeń, a ja już mam kandydatkę do wpisu Hity i kity roku". Zdałam sobie sprawę, że trochę przesadzam. To kryminał po prostu mocno przerysowany, któremu przydałaby się porządna korekta i porządna redakcja.
No dobrze, przeleciałam przez Avonlea i Redmond, gdzie Anne brylowała jako studentka i w końcu dowiedziała się, kogo ma w sercu (nie pamiętam tego tomu w starym tłumaczeniu, ale to nawet lepiej). Szybko przeszłam do "Anne z Szumiących Wierzb" (to pamiętam!), w którym to młode dziewczę pracowało w szkole i boksowało się z klanem Pringle'ów. Piąty tom też pamiętałam, "Wymarzony dom Anne", gdzie się urządzała z mężem i swatała sąsiadkę (Leslie, nie Ewa!) z przystojnym pisarzem.
"Zgubiona dusza", "Pan Wyrazisty" Olga Tokarczuk i Joanna Concejo, Wydawnictwo Format.
Czas akcji "Doliny gniewu" to marzec 1945 roku, okres bardzo dynamiczny w dziejach Polski, a także Wolnego Miasta Gdańsk. W marcu to miasto bardzo ucierpiało od bombardowań i ostrzału artyleryjskiego, kto mógł, to z Gdańska uciekał. Jednak nie Abell - on postąpił dokładnie odwrotnie, z w miarę bezpiecznej Holandii, gdzie mieszkał z rodziną, przyleciał do Gdańska, by ratować teścia. Samobójcza misja! Słyszycie teraz krasnoluda Gimliego, pykającego fajeczkę i rzeczowo stwierdzającego "To pewna śmierć! Na co czekamy?", prawda?
Na tym jachcie Piotr Kuźniar i jego załoga wyruszyli w rejs na Antarktydę. Wcale nie chcieli zdobywać zdobytego już przecież bieguna, chcieli wpłynąć na Morze Rossa i dotrzeć do Zatoki Wielorybów. Tym samym pobić rekord świata w żegludze najdalej na południe. Żeglowanie po akwenach skutych lodem jest trudne nawet dla dużych jednostek o mocnych kadłubach, a dla kilkunastometrowego jachtu to jest jakiś kosmos. Zimno, oblodzenie, góry lodowe, sztormy - prawdziwa polarna szkoła przetrwania.
Bohaterką "Echidny" jest Marika, kobieta-wąż, ale nie tak pół na pół, jak syrena. Marika może zmieniać postać, ma wyczulone zmysły i dobrze się orientuje, jeśli chodzi o znajomość nadnaturalnych stworzeń. To wszystko przydaje się w pracy, albowiem jest policjantką, ściga przestępców i przestępczynie i ma w tym całkiem niezłe wyniki.
"Rozgrzeszenie" zaczyna się z grubej rury: sceny przemocy, której poddawana jest młoda dziewczyna, wędrują natychmiast do jej znajomych poprzez Snapchata. Stella ma 16 lat, chodzi do szkoły, dorabia w obsłudze kina i z pozoru niczym się nie wyróżnia. Coś jednak musiało sprawić, że znalazła się na celowniku zabójcy.