niedziela, 28 listopada 2010

"Kot, który lubił Brahmsa" L.J. Braun (Q. na wakacjach)

Zacznijmy od rozszyfrowania tytułu. Inaczej za rok już nie będę pamiętać, czym ten właśnie "Kot, który..." różni się od innych. Otóż, kot Koko słuchał koncertów Brahmsa na magnetofonie w domku letniskowym w Mooseville. Udał się tam z Yum Yum, aby pomóc Qwilleranowi w odprężeniu się podczas urlopu. Domek letniskowy to własność ciotki Fanny, wyjątkowo bogatej i upiornie żywotnej staruszki (ma 90 lat!) - ona i matka Q. były swego czasu przyjaciółkami.
Q spędza tam wyjątkowy urlop. Koszmarny. Za oknem jest tak cicho, że mieszczuch Q nie może zasnąć spokojnie (za to śpi jak dziecko podczas burzy). Do tego jedzenie w okolicznych knajpach jest mało wyrafinowane, a często niesmaczne. Domek odwiedzają nieproszeni goście, na plaży śmierdzą śnięte ryby a nocą po dachu tupią niewychowane szopy pracze. Coś potwornego!
A ten trup w jeziorze! Ach!
Na domiar zaś złego pod koniec książki Q zostaje spadkobiercą olbrzymiej fortuny.

2 komentarze:

  1. A ja zatrzymałem się na pierwszej części, choć darzę serię niezwykłym uczuciem. Kocie zboczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja się boję tej książki, już tyle razy miałam na nią chętkę i za każdym razem odkładam ... na kiedy indziej.

    OdpowiedzUsuń