środa, 13 czerwca 2018

"Ja, Jonasz i cała reszta" Anti Saar


Daję się czasem złapać na książkę jak mucha na lep. Z różnych powodów. Sami tak pewnie mieliście nie raz. Tym razem wabikiem był kraj, z którego pochodzi książka, czyli Estonia. Dawno temu w blogosferze książkowej krążyły mapy świata, gdzie część krajów była zaznaczona na czerwono. To były te kraje, z których znało się przynajmniej jedną książkę jednego autora.
Także miałam taką mapkę, można zajrzeć do tej notki, ale niestety cała mi się wybieliła (prawdopodobnie utrata konta), a po całej akcji został mi nawyk wpisywania pod książką, jaka to literatura (polska, angielska, itp.). Wcześniej nie czytałam nic z Estonii, toteż nie mogłam przepuścić takiej okazji.


Książka okazała się doskonała! Niby zwyczajna opowieść o zwyczajnej estońskiej rodzinie, gdzie narratorem jest jedno z dzieci, ale siedzi tam coś takiego, co właściwie charakterystyczne jest dla całej literatury skandynawskiej, z Tove Jansson na czele (i tak, wiem, że Estonia to nie Skandynawia). Szczerość, bezpośredniość, prostota. Zwyczajne życie ze wszystkimi jego odcieniami.
Gdy książkowa rodzina się kłóci, to jakbym swoją rodzinę widziała. Jak książkowe dzieci grymaszą przy jedzeniu, to spoglądam podejrzliwie w stronę swoich ancymonków i zastanawiam się, kto je podpatrzył i opisał.
 Ta rodzina bardzo cię kocha i wspiera wzajemnie, ale w taki mądry sposób. Drodzy rodzice, gwarantuję wam, że gdy będziecie czytać pociechom tę książkę, nie raz i nie dwa zastanowicie się nad swoim rodzicielstwem.

"Ja, Jonasz i cała reszta" ma w środku ciekawostkę: kody QR rozmieszczone w tekście prowadzące do miejsc w sieci opowiadających o ważnych miejscach w Estonii. Nie korzystałam z tego jeszcze, bo za szybko książkę przeczytałam, nie przerywając sobie, by ściągać jakąś aplikację do odczytu tych kodów. Myślę, że kiedyś to zrobię i wtedy dopiszę stosowną adnotację. Ciekawy pomysł, prawda?

Książkę przeczytałam dzięki współpracy Śląskich Blogerów Książkowych z Wydawnictwem Widnokrąg.

 "Ja, Jonasz i cała reszta" Anti Saar, ilustracje Alvar Jaakson, przełożyła Anna Michalczuk, Wydawnictwo Widnokrąg, Piaseczno 2018.

2 komentarze:

  1. Świetnie, że na naszym polskim rynku pojawiła się literatura estońska. Nie wiem czy wiesz, ale niektórzy geografowie zaliczają do Skandynawii i Estonię, przynajmniej już mój niepracujący Pan od geografii to robił. Pozdrawiam nocną porą !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Estonia to Skandynawia? Niech i tak będzie, mnie to pasuje :)

      Usuń