Moje młodsze dziecko lubi balet, a "Jezioro łabędzie" wciąż wzbudza spore emocje: piękną muzyką i choreografią (od czasu do czasu oglądamy fragmenty na youtube).
Kupuję Mariance książki związane z baletem, a dzięki uprzejmości wydawnictwa Mamania mogłam także zaprezentować jej książkę Charlotte Gastaut.
Niezwykła książka. Niby z ilustracjami, ale jednak inna. To coś pośredniego między książkami pop-up a graficznymi. Minimum tekstu, a na ogromnych (30x33 cm) stronach prawdziwa magia!
Strony (nie wszystkie, niektóre) są bowiem precyzyjnie, misternie powycinane, ukazując sceny z legendy o księżniczce zaklętej w łabędzia. Oszczędna paleta barw - biały, czarny, odcienie złotego - zawsze mnie uwrażliwia, bo oznacza, że trzeba zwrócić uwagę na coś innego niż kolory. O tak. To kunsztowne wycinanki, ażury, przepięknie przedstawiające łabędzie, księżniczkę, czarnoksiężnika i las.
Jak już napasłyśmy oczy tymi cudami, przejrzałyśmy książkę raz jeszcze, smakując szczegóły i szczególiki. Białozłote kwiaty na drzewach, malutkie łkające łabędziątko czy żabkę w koronie (jakby z innej bajki, ale pasuje).
Cudeńka. Przepiękna książka. Wciąż odkrywamy coś nowego, jeśli chodzi o książki dla dzieci w ogólności, a myślałam, że widziałam już wszystko. Myliłam się.
Książka przeczytana w ramach współpracy Śląskich Blogerów Książkowych z wydawnictwem Mamania.
"Jezioro łabędzie" na motywach baletu Piotra Czajkowskiego z ilustracjami Charlotte Gastaut, tłumaczenie Justyna Gorce-Bałut, Wydawnictwa Mamania, Warszawa 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz