Ten tytuł, ach, ten tytuł! Dla świeżo upieczonej (ledwie ponad rok) bibliotekarki był jak magnes. No i wydawnictwo bardzo efektywnie prowadziło kampanię promocyjną, brawa dla nich.
"Wszystko czego szukasz, znajdziesz w bibliotece" to nie do końca powieść, to raczej zbiór opowiadań, w każdym z nich centralną postacią jest ktoś inny: czterdziestoletnia pracująca matka, młody człowiek bez pracy, emeryt. Wszyscy przeżywają jakiś kryzys, odczuwają pustkę, bezsens, czują się uwięzieni w swojej rzeczywistości i nie wiedzą, co dalej. I wszyscy po kolei trafiają do tej samej biblioteki i do tej samej bibliotekarki. To osoba bardzo oryginalna, trochę tajemnicza i bardzo skuteczna. I z całą pewnością przykuwająca uwagę!