sobota, 17 listopada 2018

"Apartament w Paryżu" Guillaume Musso - audiobook

Zupełnie nie potrafię powiedzieć dlaczego, ale myślałam, że Musso pisze inne książki. Bardziej romantyczne, nastrojowe, no nie wiem... gładkie? "Apartament w Paryżu" gładki nie jest, romantyzmu też w nim ciężko się doszukać. Właściwie to dobrze, bo źle znoszę nadmierną słodycz.

Sięgnęłam po audiobooka ze względu na Paryż. Okładka kłamie. Nie ma tam żadnej dzierlatki siedzącej spokojnie na ławeczce.  Jest kobieta, Madeline, która przylatuje do Paryża, ale tłucze się taksówką w deszczu do wynajętego apartamentu, zamiast wygrzewać twarz w słońcu. Do tego samego apartamentu przyjeżdża Gaspard, dramaturg, by w spokoju napisać sztukę. Ich spotkanie to jak wetknięcie śrubokręta w gniazdko: zwarcie, błysk i sypią się iskry.


Czy ta para może razem coś zdziałać? Wydawało mi się, że nie, ale gdy Madeline i Gaspard odkryją historię właściciela domu, w którym mieszkają, zaangażują się w poszukiwania zaginionych obrazów słynnego malarza. Przyznam, że i ja się tym zainteresowałam. Jak się okazało, całe to poszukiwanie (rozwiązane przy tym zaskakująco szybko i jakby niechlujnie, bez uwiarygodnienia) to preludium do tego, o co naprawdę chodzi w tej powieści.

Chodzi o - i tu się krzywią z dezaprobatą - o sensację, krew i flaki (okej, bez flaków). Czyli to, co zawsze budzi zainteresowanie: cierpienie, ból i podłość jednostek ludzkich. Przestał mi się podobać kierunek, w jakim skręciła akcja powieści. No tak, bohaterowie wyjechali z Paryża i dotarli do Nowego Jorku, znamienne. Sensacyjny thriller, jakim stał się "Apartament w Paryżu", to nie to, czego szukałam. 
Tyle dobrze, że bohaterowie trzymają klasę do samego końca, nie dając się wepchnąć w przypisane im na początku szufladki: zapijaczonego dramaturga i sfrustrowanej samotnej policjantki. Rozwiązanie fabularne powieści jest w stylu Lucky Luke'a, satysfakcjonujące dla fanów takich zakończeń. Dla mnie mniej, ale jest też dobra strona: w końcu mogę mówić, że poznałam Musso. Co prawda jedyne, na co będę mogła sobie pozwolić w dyskusji, to wzruszenie ramionami i stwierdzenie "nic specjalnego", ale lepsze to niż nic. 
Źródło:blog.storytel.pl

Lektor Marcin Popczyński czyta bardzo dobrze, w "przezroczysty" sposób. Na odrobinę wyrazu pozwolił sobie jedynie w epizodycznej roli bezzębnego rybaka. Więcej takich epizodów, panie Marcinie!

 "Apartament w Paryżu" Guillaume Musso, tłumaczyła Joanna Prądzyńska, czyta Marcin Popczyński, Biblioteka Akustyczna, 2018.
Apartament w Paryżu [Guillaume Musso]  - KLIKAJ I SłUCHAJ ONLINE
Apartament w Paryżu [Guillaume Musso]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

4 komentarze:

  1. Chyba dawno nie miałam smaka na taki audiobook jak teraz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w ogóle słuchasz audiobookow? Ja przepadam. Ale jednak ten Musso to tak średnio mi podszedł.

      Usuń
  2. To chyba nie jest jego najlepsza książka. Serdecznie polecam dać mu drugą szansę i przeczytać "Potem" albo "Będziesz tam?". :D ale nie myślałam żeby go słuchać muszę wypróbować bo okazuje się że jednych słucha się dobrze a innych mniej dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz, że nie trafiłam najlepiej? No może... Zobaczę te polecane przez Ciebie, dziękuję!

      Usuń