sobota, 3 października 2009

"Ewangelia według Judasza" Jeffrey Archer


Swego czasu głośno było o tej książce. Pan Archer we współpracy z księdzem Francisem Moloneyem napisał książkę, która miała być jeszcze jedną odpowiedzią na pytanie zadawane od dwóch tysięcy lat: dlaczego Judasz zdradził Jezusa?
Temat to niezbyt nowy, podejmowany już wielokrotnie wcześniej w innych powieściach, żeby przytoczyć choćby "Bogatego księcia" Rolleczek czy "Zaciśnięte pięści Judasza Iskarioty" Evandera. Nie ukrywam, że ta pierwsza (przeczytana dawno temu) wywarła na mnie wielkie wrażenie, dlatego też motyw Judasza stał się dla mnie nader interesujący. Musiałam więc przeczytać "Ewangelię według Judasza", by zapoznać się z jeszcze inną koncepcją powodów zdrady Judasza.
Przeczytałam i westchnęłam z lekkim zawodem. Cóż, spodziewałam się czegoś więcej. Owszem, forma książki jest piękna, stylizowana na jeszcze jedną Ewangelię, język, w jakim ją napisano, również do Ewangelii nawiązuje. Forma to jednak jeszcze nie wszystko. Mnie interesowały wnioski, do jakich autor (autorzy) doszedł w kwestii Judasza i jego zdrady. Żeby o tym napisać, muszę zdradzić w znacznej mierze treść książki, a właściwie zakończenie, więc jeśli ktoś chce przeczytać o tym sam, musi w tym momencie przestać czytać recenzję.
Do tej pory spotykałam się z takimi poglądami, iż sławetna zdrada była wynikiem złego zinterpretowania przez Judasza całej działalności Jezusa; mogła też być efektem jego oczekiwań oraz nadziei związaych z Mesjaszem. U Archera natomiast mamy wyłącznie oszustwo. Czyli Judasz został wrednie, podstępnie oszukany, wmówiono mu, że ma poinformować innych o miejscu pobytu Jezusa, ponieważ ci inni chcą go ocalić, wywieźć, ukryć w bezpiecznym miejscu. Uwierzył i działając w dobrej wierze zdradził Chrystusa, czego potem żałował.
Jest to rozwiązanie bez wątpienia prostsze, a jak wiadomo, nie ma co nadmiernie mnożyć komplikacji, jeśli da się prosto coś wyjaśnić. Jednak nie do końca mi odpowiada, wolę psychologiczne subtelności i zawiłości.
Mimo tego, że spodziewałam się czegoś więcej, jednak dobrze się stało, że przeczytałam tę książkę, bo dorzuciła ona jeszcze jedno wyjaśnienie postępku Judasza do tych już mi znanych. Trzeba poszerzać horyzonty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz