wtorek, 5 stycznia 2010

"Robot" Adam Wiśniewski-Snerg

Zaświeciłem przez szeroko otwarte okno do wnętrza pokoju. Ujrzałem kilkanaście osób skamieniałych w różnych pozach. Mniej więcej połowa obecnych siedziała przy długim zastawionym półmiskami stole. Przy szyjce wywróconej karafki kwitła na obrusie brunatna plama. Przysłaniał ją zawieszony w pobliżu łokieć podrywającej się z krzesła kobiety. Jeszcze jeden mężczyzna unosił się z siedzenia. Był już prawie wyprostowany. Wspierał się o stół zaciśniętymi pięściami, wokół których wzdęło się kilka fałd silnie zmarszczonego obrusa. Gęsta smużka tytoniowego dymu snuła mu się ponad brwiami. [...]

Dopiero teraz ujrzałem posąg jeszcze jednego mężczyzny, który zderzał się ze ścianą tuż przy oknie. Nie widziałem go dotąd dlatego, że patrzyłem w głąb pokoju, a on tkwił z prawej strony, poza szybą otwartego do środka pokoju okna. Odłamki rozbitej szyby wisiały w przestrzeni objętej ramą. W nieregularnej dziurze tkwiła zanurzona po łokieć i wyciągnięta w stronę stojącego na parapecie ręka nadbiegającego posągu. Podawał ją szalonemu akrobacie po najkrótszej linii, a ta wiodła przez szybę.

* Adam Wiśniewski-Snerg, "Robot", wyd. Amber, 1998, str. 107, 108.

Po raz pierwszy spotkałam się ze Snergiem w zbiorze opowiadań "Siedmiu fantastycznych" z serii "Szczęśliwa siódemka". Przeczytałam to, jak miałam może dziesieć, może dwanaście lat. Tekst pod tytułem "Tamten świat" tak wyraźnie zapisał mi się w pamięci, że gdy po latach dotarłam do powieści "Robot" Snerga, poczułam głębokie wzruszenie. Raz, że powróciłam na mgnienie oka do dziecięcych lat. Dwa, że w końcu zrozumiałam, skąd, jak, po co i dlaczego - no, jak się przeczytało całą powieść, a nie tylko jej wycinek, to oczywiste.
Ale i tak ten wycinek właśnie, to spowolnienie czasu, to powietrze gęste jak rtęć - to jest dla mnie czymś, co pamiętam od dawna, i zapewne pamiętać będę długo.

P.S. Na okładce zbiorku opowiadań poczciwy Pirx, szkoda że tyłem i twarzy nie widać.

Ach, zapomniałabym, ocena 5/6 (tak powieści, jak i antologii).

3 komentarze:

  1. W tym właśnie zbiorze po raz przeczytałem w latach 70-tych Lema, Borunia czy Czechoskiego, Podróż XIV czy właśnie fragment Robota. Zresztą ta książka pozwoliła mi wygrać konkurs na Pclabie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Więc nie jestem jedyna, co lubi Szczęśliwą Siódemkę :)

    OdpowiedzUsuń