wtorek, 4 maja 2010

"Zbrodnia Sylwestra Bonnard" Anatol France

Książka z 1881 roku, a czyta się, jakby była napisana dopiero co. Tak, język ciut myszką trąci, ale gdy się wczytać w treść, wrażenie to znika raz dwa, bo losy poczciwego pana Sylwestra zajmują, bawią, śmieszą i wzruszają. Powieść składa się z dwóch części. Pierwsza część opowiada o tym, jak to pan Bonnard poszukuje usilnie pewnego rękopisu, obiektu jego westchnień i snów. W spełnieniu marzeń pomaga mu pewna osoba, która sowicie się odpłaca za otrzymany niegdyś okruch dobra. Druga część to wzruszająca historia o sierocie, którą Sylwester Bonnard bierze pod swoje opiekuńcze, choć nieco już wyliniałe skrzydła.

Podobało mi się mnóstwo rzeczy. Postać starego, nieco roztargnionego naukowca, bibliofila, wśród wszystkich moli książkowych musi budzić sympatię. Jego gospodyni to już prawdziwy majstersztyk: zrzędliwa, gderliwa, ale złotego serca i za swoim panem skoczyłaby w ogień. Wyzierająca zewsząd miłość do książek łapie za serce. A już całkiem rozkleić się można, gdy miłość do książek przegrywa z miłością do człowieka.
A co jest tytułową zbrodnią Sylwestra Bonnard, jesteście ciekawi? Właśnie ta przegrana. Szczegóły w środku.
Urocza książka z cyklu "książki o książkach", mojego ulubionego cyklu.

Ocena: 4,5/6.

I jeszcze cytat:
"- Co tu książek! - zawołała. - I pan je wszystkie czytał, panie Bonnard?
- Niestety, tak - odrzekłem - i dlatego nie umiem zupełnie nic. Nie ma tu ani jednej książki, która nie przeczyłaby drugiej, tak że gdy się zna je wszystkie, nie wiadomo, co myśleć." *

---
* "Zbrodnia Sylwestra Bonnard" Anatol France, tłum. Jan Sten, Książka i Wiedza, 1982, s. 189

Zbrodnia Sylwestra Bonnard [Anatol France]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

4 komentarze:

  1. Wzruszyłam się już czytając posta, a co dopiero byłoby przy książce)))
    Wielkie dzięki za podpowiedź czytelniczą, w życiu bym na to nie wpadła, żeby sięgnąć po tę książkę!
    Szczerze mówiąc takich właśnie notek szukam na Twoim blogu, podoba mi się to, że czytasz nie tylko gorrrące nowości))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za opinię, a co do książek, istotnie czytam różności :) Pozdrawiam, Izo!

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest faktycznie urocza książka, a France popadł w niesłuszne zapomnienie, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  4. A z ostatnio czytanej książki "Gawędy o księgarzach" dowiedziałam się, że France pochodził ze starej i z tradycjami rodziny księgarzy.
    Wiadomo więc, skąd ta miłość do książek wyzierająca spomiędzy literek :)

    OdpowiedzUsuń