piątek, 20 listopada 2009

"Kapuściński: Nie ogarniam świata" Witold Bereś, Krzysztof Burnetko


Ale jeden kadr wypadł dobrze: było to zdjęcie wygłodniałych dzieci gorączkowo wydłubujących z błota ziarna ryżu. Zrobiłem je pod Kalkutą, kiedy Bengal tonął w ulewnych deszczach i w prowincji panował straszny głód. Choć zdjęcie przedstawiało sytuację tragiczną - wziąwszy je do ręki, odczułem wielką radość. Tak! Oto udało mi się stworzyć obraz, zatrzymać na ułamek sekundy wiecznie pędzące życie i obraz ten pokazać innym. Dzięki owemu zdjęciu między tą gromadą dzieci a mną nawiązała się jakaś wspólnota, były to "moje" dzieci, powołałem je przecież do tego znieruchomiałego w kadrze, czarno-białego życia. (1)
Kapuściński opisał to zdjęcie w rozdziale, gdzie ogólnie przygląda się fotografii reportażowej. Wiadomo, odwieczny dylemat: fotografować czy pomóc, pamiętacie słynne zdjęcie dziecka z sępem.
Ludzkość, która dawniej poruszała się po pustkowiach planety w małych, rozproszonych grupach, nagle przemieniła się w tłumy mrowiące się na ulicach miast, stłoczone na drogach świata. To pojawił się ów "samotny tłum", tak sugestywnie opisany przez Davida Riesmana. Samotny, wykorzeniony z tradycyjnej kultury i środowiska, poszukujący nowej wspólnoty i tożsamości. Ten tłum stał się łatwym łupem wszelkiego typu ideologów, fałszywych proroków, demagogów, populistów, dyktatorów. (2)
Straszna prawda. Może poszukać tej wzmiankowanej książki i poczytać?
Musiałem się nauczyć opisać zamach stanu w stu słowach, bo miałem sto dolarów, a przekazanie słowa kosztowało dolara. To była twarda szkoła lapidarności. (3)
Jak widać po książkach Kapuścińskiego to znakomita szkoła.
Kapuściński ujawnia nam jeszcze jeden swój sposób. Ciekaw spotkanie, rozmowa? Zaraz po nim, natychmiast, choćby miejsce było najdziwniejsze, notatka. Czysto, schludnie, bez skreśleń spisane wspomnienie. Właściwie już gotowy tekst. (4)
Tak powinno się spisywać wrażenia po przeczytanej lekturze. Bazylu, to jest właśnie ta tajemna metoda, którą znam, cenię, a nie umiem zastosować.
---
(1) "Kapuściński: Nie ogarniam świata" Witold Bereś, Krzysztof Burnetko, Świat Książki, s. 301-302
(2) Tamże, s. 295
(3) Tamże, s. 108
(4) Tamże, s. 12

2 komentarze:

  1. Ale nie zawsze jest ochota, czas, itd. A potem chwila mija i po ptokach, jak mawiają w moich stronach. Ja tak jestem niejedną książkę "w plecy".

    OdpowiedzUsuń