Na długi czerwcowy weekend zawiozłam Mamie kupione sporo wcześniej książki o słynnych aktorkach: Audrey Hepburn, Marylin Monroe oraz Poli Negri. Zdążyłam przeczytać tylko tę o Hepburn, dlatego u Mamy wydłubałam sobie z jej półki biografię Audrey pióra Donalda Spoto.
Biografię z prawdziwego zdarzenia. Książka jest pełna dat, nazwisk, faktów, zdarzeń, okraszona jest zdjęciami, ale raczej skąpo. Życie Audrey jest przedstawione krok po kroku, bardzo szczegółowo.
Ale to takie jakieś wszystko suche, bezosobowe, wyprane z emocji... wiem, wiem, nie taka ma być biografia. Jednak stokroć bardziej wolę mniej faktów, a mnóstwo miłości w książce Seana, mniej dat, a więcej zdjęć. Biografia Spoto jest dla pasjonatów, chyba się do nich nie zaliczam.
Ja ogólnie nie lubię czytać takich książek, więc nie skuszę się, tym bardziej, że tobie również nie przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńCały czas czekam na wenę do przeczytania biografii Seana. Ta Donalda Spoto bardzo mi się podobała, ale ja zaliczam się do tych, co Audrey uwielbiają miłością bezkrytyczną. Zresztą Spoto nie raz odnosił się do Seana - z przytykami, sprostowaniami etc. Mimo wszystko polecam - w ramach poszerzenia horyzontów i spojrzenia z innego punktu.
OdpowiedzUsuńIstotnie, Spoto często przywołuje Seana, ale raczej jako autora tego czy innego stwierdzenia.
OdpowiedzUsuń