sobota, 31 marca 2018
"Niezwyciężony" Stanisław Lem - audiobook
"Niezwyciężonego" oczywiście znam, ale chciałam sprawdzić, jak to wygląda w wersji audio. Po raz pierwszy miałam okazję zapoznać się z audiobookiem nagranym z podziałem na role, wcześniej jakoś się nie złożyło, mimo mnogości wysłuchanych przeze mnie audiobooków.
Na początku byłam nieco oszołomiona: nieprawdopodobny efekt przestrzeni dźwiękowej! Byłam pod wrażeniem (Krzyś też, gdy miał okazję słuchać tego ze mną, ach, te bitwy miedzy maszynami, samotna wyprawa Rohana) i wysłuchałam z ogromną przyjemnością.
czwartek, 29 marca 2018
Pięć czasopism: Fantastyka, Pismo, Gość niedzielny, Pocisk i Fenix
Tegoroczne ferie zimowe upłynęły mi pod znakiem czasopism. Kupiłam kilka, żeby sprawdzić, co będzie mi się dobrze czytało. Skusiłam się na przykład na pierwszy numer "Pisma", tak szeroko reklamowany, sięgnęłam po gazetę katolicką, mocno reprezentowana jest fantastyka, po raz pierwszy zajrzałam też do czasopisma kryminalnego.
Czy dobrze wydałam swoje pieniądze? Przeczytacie niżej.
środa, 28 marca 2018
"Wikingowie. Kraina proroka" Radosław Lewandowski - zapowiedź
Dziś jest premiera ostatniej części cyklu "Wikingowie" Radosława Lewandowskiego, czyli "Krainy proroka".
Nie mam jeszcze książki (właśnie czekam na przesyłkę), więc na recenzję trzeba poczekać. Można zajrzeć do tekstów o "Wilczym dziedzictwie", "Najeźdźcach z północy" i "Toporach i sejmitarach".
Mam jeszcze jednego linka: w związku z premierą czwartej, ostatniej części sagi: „Wikingowie. Kraina Proroka”, autor zaprasza na bloga, do podsumowującego całą serię i pięć lat pracy wpisu: „To już jest koniec”.
To już jest koniec
Kto też czeka na ostatni tom cyklu?
czwartek, 22 marca 2018
"Łzy bogini Nuwy" Manuro, Jurdic - komiks paragrafowy
"Łzy bogini Nuwy" to już drugi komiks paragrafowy, z jakim miałam do czynienia. Holmes był fajny, ale jednorazowy, za to bogini Nuwa jest zarąbista! Grałam w to kilkanaście razy, do upadłego walcząc o odzyskanie skradzionych pędów!...
Ale zaraz, zanim się na dobre rozpędzę, naszkicuję wam, z czym to się je. Zasada działania gry (bo to jest gra, tylko w formie komiksu) jest właściwie prosta* . Wcielam się w rolę dziewczyny doskonale władającej mieczem i umiejącej rozwiązywać zagadki, aby odnaleźć sześć pędów bogini Nuwy, które trzech złoczyńców skradło ze świątyni (łajdacy). Mam wyposażenie: broń, fiolki z trucizną, mam czas do zachodu słońca - toteż nie zwlekając ruszam w drogę, skacząc od kadru do kadru.
* - tylko trzeba porządnie przeczytać dwie strony instrukcji. Porządnie, mówię!
Ale zaraz, zanim się na dobre rozpędzę, naszkicuję wam, z czym to się je. Zasada działania gry (bo to jest gra, tylko w formie komiksu) jest właściwie prosta* . Wcielam się w rolę dziewczyny doskonale władającej mieczem i umiejącej rozwiązywać zagadki, aby odnaleźć sześć pędów bogini Nuwy, które trzech złoczyńców skradło ze świątyni (łajdacy). Mam wyposażenie: broń, fiolki z trucizną, mam czas do zachodu słońca - toteż nie zwlekając ruszam w drogę, skacząc od kadru do kadru.
* - tylko trzeba porządnie przeczytać dwie strony instrukcji. Porządnie, mówię!
środa, 21 marca 2018
ŚBK: Nie samymi książkami bloger żyje, czyli o naszych pasjach
Dziś post tematyczny ŚBK, czyli o swoich pasjach opowiadają członkowie grupy Śląskich Blogerów Książkowych. Kiedyś opowiadałam wam o swojej kolekcji, pokazywałam wtedy notesy i notatniki, jakie udało mi się zebrać. Dziś opowiem trochę o swojej pasji, jaką stała się od kilku lat kaligrafia.
Trochę to wyszło właśnie z notesów, bo w poszukiwaniu opinii o papierze zarejestrowałam się na forum o piórach, a co za tym idzie, zaczęłam bywać na Pen Show Poland w Katowicach. W kwietniu 2015 roku byłam na pierwszych w moim życiu dwugodzinnych warsztatach kaligraficznych, które prowadziła Ewa Landowska. I przepadło, od tego czasu kaligrafia na trwale zagościła w moim sercu.
poniedziałek, 19 marca 2018
"Kurort Amnezja" Anna Fryczkowska
Taka to była lektura z doskoku (przez Janka z Tramwaju): bardzo przypadkowa, bardzo inna od tego, co zwykle czytam, bardzo zaskakująca.
Myślałam, że to będzie kryminał... no dobrze, właściwie jest tam trochę kryminału, ale malutko. Ta książka to thriller psychologiczny. Mnóstwo tajemnic, dużo zapiekłego bólu, ciemne sprawki, jasne spojrzenie (moje, czyli czytelnika) na to wszystko.
niedziela, 18 marca 2018
"Cień przeszłości" Grzegorz Gołębiowski
Ach, te debiuty! Jak z czekoladkami, nigdy nie wiadomo na co się trafi. Przeczytałam to, bo dostałam najpierw fragmencik do wglądu (trzeba było zdecydować, czy ŚBK chcą to objąć patronatem), a fragmencik wyglądał obiecująco. Dodatkowo zachęciły mnie wzmianki o tajemnicach z przeszłości oraz to, że główny bohater jest genealogiem. Wiecie, kiedyś rysowałam mojej mamie drzewo genealogiczne, sięgając do 1770 roku, toteż grzebanie w przeszłości jest dla mnie interesujące. Niestety, gdy wczytałam się w resztę powieści, już nie było tak fajnie.
piątek, 16 marca 2018
"Hipotermia" Arnaldur Indriðason - audiobook
Polubiłam kryminały pisane przez Islandczyka o niewymawialnym nazwisku. Poznałam głównego bohatera tego cyklu, Erlendura, z poprzednich części i chyba nawet trochę go lubię, choć jest mocno zwichrowany.
Erlendur w "Hipotermii" prowadzi dwie sprawy. Pierwsza to sprawa śmierci Marii, która w swoim domku letniskowym nad jeziorem odbiera sobie życie. Z początku wygląda to na samobójstwo, pojawiają się jednak nowe okoliczności, które sugerują, że coś się za tym kryje.
środa, 14 marca 2018
"Wędrowiec" Suren Cormudian [uniwersum Metro 2033]
"Metro 2033" znam, ale jakoś pozostałych książek z tego uniwersum nie udało mi się przeczytać. Z lenistwa! Samo w ręce nie wpadło, a szukać mi się nie chciało. A "Wędrowiec" właściwie sam wpadł mi w ręce, ku mojej radości, bo opis obiecywał i stalkera i postapokalipsę i może jakiś mutanty - czyli wszystko to, co lubię. A gdy się dowiedziałam, że stalker będący głównym bohaterem specjalizuje się w zdobywaniu na powierzchni książek i przenoszeniu ich do metra, to buzia uśmiechnęła mi się od ucha do ucha. Swój chłop!
poniedziałek, 12 marca 2018
"Wstań i idź" Tomasz Kołodziejczak
"Wstań i idź" to zbiór opowiadań fantastycznych Tomasza Kołodziejczaka pochodzących z wczesnego okresu jego pisarstwa. Przeczytałam, ale... hm, coraz gorzej mi się to czytało, coraz trudniej i nudniej, coraz mniej mnie obchodziło, co czytam. Ba, ostatnie opowiadanie odpuściłam sobie już całkiem i z ulgą zamknęłam książkę. Tak naprawdę z całego tomu zapamiętałam tylko jedno opowiadanie, do tego trochę wspominek z tych krótkich tekstów, które autor dodawał po każdym opowiadaniu.
środa, 7 marca 2018
"Niepełnia" Anna Kańtoch
"Anna Kańtoch - pisarka wszechstronnie utalentowana" - tak powinna brzmieć notka o niej na Wikipedii. Poznałam ją jako pisarkę s-f, ale gdy po "Przedksiężycowych" przeczytałam młodzieżową "Tajemnicę diabelskiego kręgu", potem mrocznego, błyskotliwego Domenica Jordana, jeszcze potem kryminały pełne nostalgii za czasem dawno minionym, a w końcu "Czarne", które wymyka się regułom - to pojęłam, że szufladkowanie Anny Kańtoch jest nieporozumieniem.
wtorek, 6 marca 2018
Rozwiązanie konkursu z książką "Strzały nad jeziorem" Marty Matyszczak!
Kilka dni temu rozpoczął się konkurs "łańcuszkowy", gdzie trzeba było odgadnąć hasło, wędrując od bloga do bloga w poszukiwaniu poszczególnych słów.
Konkurs skończył się w niedzielę, a dziś ogłaszam wynik!
Szczęśliwym zwycięzcą jest pani Małgorzata Stępień! Serdecznie gratuluję i życzę przyjemnej lektury!
Konkurs skończył się w niedzielę, a dziś ogłaszam wynik!
Szczęśliwym zwycięzcą jest pani Małgorzata Stępień! Serdecznie gratuluję i życzę przyjemnej lektury!
niedziela, 4 marca 2018
"Opowieść podręcznej" Margaret Atwood
Właśnie zdałam sobie sprawę, że to jedna z niewielu książek ocenionych przeze mnie na sześć w zeszłym roku, o której nie napisałam ani słowa. Oj, żeby nie było jak z notką na temat "Magicznych lat", która na swoją kolej czekała kilka lat!
Problem w tym, że to książka bardzo dobra, a o takich źle mi się pisze. Ciągle mam obawy, że to, co napiszę, będzie zbyt ubogie, zbył płaskie, zbyt, zbyt... Jednak z drugiej strony pomijać milczeniem taką książkę - szkoda.
Problem w tym, że to książka bardzo dobra, a o takich źle mi się pisze. Ciągle mam obawy, że to, co napiszę, będzie zbyt ubogie, zbył płaskie, zbyt, zbyt... Jednak z drugiej strony pomijać milczeniem taką książkę - szkoda.
czwartek, 1 marca 2018
"Czerwone wilczątko" Amélie Fléchais
Był czas, kiedy o tej książce było głośno. Ludzie ją kupowali, zachwalali, pokazywali na blogach. Porwana falą zachwytów kupiłam i ja, ale z publikacją opinii wolałam się wstrzymać. Przemyśleć, pozastanawiać się, przyjrzeć się dokładnie ilustracjom.
I to właśnie chciałam napisać na samym początku: rysunki są OBŁĘDNE! Cudowne, delikatne, bogate w szczegóły, a jednocześnie w mistrzowski sposób stosujące uogólnienie kreską.
I to właśnie chciałam napisać na samym początku: rysunki są OBŁĘDNE! Cudowne, delikatne, bogate w szczegóły, a jednocześnie w mistrzowski sposób stosujące uogólnienie kreską.
Subskrybuj:
Posty (Atom)