To kryminał, którego nie wolno czytać zimą. Oczywiście można spróbować, ale należy liczyć się z tym, że nastrój gwałtownie siądzie, pojawią się oznaki chandry i zniechęcenia do spraw całego świata. Håkan Nesser posiadł bowiem cenną umiejętność budowania słowem niesamowitego klimatu.
Zaczął od przedstawienia rodziny pochodzenia niemieckiego mieszkającej w Szwecji, rodziny Hermanssonów. Małżeństwo w wieku emerytalnym szykuje się do imprezy i czeka na gości: dzieci, wnuki, bliższą i dalszą rodzinę. Całkiem prozaiczne, prawda? Nie u Nessera.