- Notatnik kulturalny
- Książki sardegny
- Moje podróże
i mnóstwa innych, do których nie dotarłam.
Uwielbiam też spotkania biblionetkowe, na których czasem trzeba opędzać się od książek, żeby nie zostać zasypanym książkami ;)
No i z blogerami również uskuteczniam pożyczanki, dziękuję za zaufanie, wcale nie tak łatwo wysłać książkę komuś znanemu tylko wirtualnie.
37 moich książek jest "u ludzi", u mnie na półce stoi 31 "od ludzi", książki powinny wędrować. Prawda?
Prawda :) Moich książek "u ludzi" jest pewnie z 50, a "od ludzi" mam też ze... 35? Najlepsze jest to, że mam X różnych osób, z którymi uskuteczniam pożyczanie, części na oczy nie widziałam ;) A ufamy sobie na tyle, że pożyczamy na dłuuuugo i bez obaw.
OdpowiedzUsuńHa
UsuńTeż pożyczam takim, których nie widziałam na oczy, ale to kwestia zaufania, póki co nie zawiodłam się :)
Prawda, zaufanie rzecz ważna, trzeba odrobinę się poznać, wirtualnie. Też się jeszcze nie nacięłam :)
UsuńPewnie, że powinny :)
OdpowiedzUsuńTeż pożyczam od innych, ale też nagminnie wysyłam do koleżanek :)
Jeśli komuś można poprawić humor to dlaczego nie?
Ale fakt, pożyczam tylko zaufanym i dbającym o książki.
W tej chwili mam ok 10 książek od innych, pożyczonych...ok 45 :)
U Ciebie to ja podziwiam te akcje wymiankowe, to też forma wędrowania książek. Masz energię do tego!
UsuńO rany, nawet bym nie przypuszczała, że takie pożyczanie wzajemne w sieci funkcjonuje - i to na taką skalę!
OdpowiedzUsuńJa jestem straszna sknera książkowa, jak mi coś nie wróci, to boleję nad tym, zupełnie jakby ta książka była na wieki stracona (czyt. niemożliwa do odkupienia) :D
Funkcjonuje, jak widać :) Z całkiem niezłym rezultatem.
UsuńAle sknery książkowe rozumiem, nie wiem, czy cenne egzemplarze bym puściła w obieg...
Ja zawsze miałam problem z pożyczaniem książek, ale bardziej chodziło o pożyczanie przypadkowym "czytaczom", którzy książek nie szanują i oddają w strzępach. O tak, spotkania BNetkowe są bogate w pożyczki! Mam nawet kilka sztuk, które zimują na mojej półce już rok (o wstydzie). Sama pożyczyłam gdzieś około 20, a akcje podaj dalej są bardzo fajne, szkoda, że jednak tak mało osób się na nie decyduje
OdpowiedzUsuńMoże części osobom trudno się rozstać z książkami, a może nie trafiłyśmy na właściwy moment. Komentarze u Izy świadczą o tym, że sprawa nabiera rumieńców i szerzy się grono zainteresowanych :)
UsuńAno właśnie ;) Z drugiej jednak strony, cieszy mnie fakt, że Twoja, jak i moja książka wymiankowa, trafiły do osób, którym szczerze sprawią radość. Ja tam chętnie podpatruję akcję, bo mam w planie się jeszcze kiedyś zgłosić. U Izy pasuję, bo książki nie do końca leżą w moim guście :)
UsuńJuż nie liczę, ile niektóre książki u mnie przebywają, pocieszam się tylko tym, że dopóki właściciele się nie upominają, jest dobrze.
UsuńPrawda! Też uważam tego typu akcje za wspaniałe:)
OdpowiedzUsuńNo i - co też jest ważne przecież - nieco odciążają kieszeń :)
UsuńPożyczonych 36... a ok. 100 książek wypożyczonych innym ;)
OdpowiedzUsuńLubię bardziej wypożyczać nic pożyczać, bo są mniejsze zobowiązania ;)
O tak, mam od ciebie parę książek, w pożyczaniu jesteś wspaniała :)
UsuńO sensie krążenia książek wiedzą najlepiej bibliotekarki ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich "pożyczaczy", którzy nie pracują w bibliotekach! :)
O, to się rozumie przez samo się :)
Usuń