Znacie Martę Kisiel? Wiecie, że pisze książki dla dzieci? Jeśli macie dzieci, możecie im zakupić książkę "Małe Licho i anioł z kamienia" - nada się na prezent! Dobrze byłoby też mieć "Małe Licho i tajemnica Niebożątka"do kompletu, bo tu jedno wynika z drugiego. Cykl traktuje o młodym Bożku, jego rodzinie i aniołach: Lichu i Tsadkielu.
Miłośnicy książek dla dorosłych Marty Kisiel też będą zachwyceni, bo akcja przenosi się do domu Ody, znanej z "Oczu urocznych" i tym sposobem mamy cudowny, pełny obraz kiślowersum.
Cóż dzieje się w środku tej historii? Licho, Kraken i Konrad leżą rozłożeni na łopatki wirusem ospy wietrznej, a Bożek z Tsadkielem jadą na ferie do cioci Ody, do chatki w lesie. Poznają tam Bazylka (lowju, Bazylku). Spektakularny kontrast pomiędzy Tsadkielem a Bazylkiem podnosi włoski na przedramionach.
Trudno w ferie usiedzieć w domu, dlatego dużo tu wędrówek, głównie Bożka z Bazylkiem, którzy krętymi ścieżkami wędrują po lesie, zwiedzają staw pośrodku lasu od środka, pomagają aniołowi i mają mrożące krew w żyłach przygody, których ani śmiem wam przytaczać, żeby nie psuć zabawy podczas czytania.
Warto jednak napisać, że Ałtorka pisze pięknie o takich podstawowych (dla nas, dorosłych, a dla dzieci być może jeszcze nie) sprawach, czyli co trzeba robić, aby uratować kogoś bliskiego, czy należy mówić prawdę, dlaczego warto słuchać dorosłych (choć tu należy czasem kierować się rozsądkiem, a nie nawykiem) i inne takie fundamentalne, bardzo potrzebne rzeczy.
Wszystko to napisane ze swadą, humorem, powagą i werwą. Do tego cudowne scenki, jedną muszę przytoczyć, muszę.
" - Tatoooo! - Bożek czym prędzej przeszedł do ataku. - Bo ja chciałbym zejść z Bazylem do piekła, mogę? Mogę, tatusiu?
- Och, synu, cóż to za pytanie! Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga, łam, czego..." [*]
Otóż to. Sięgaj, łam, czytaj Kiśla. Kup dziecku Małe Licho.
Książka przeczytana dzięki uprzejmości wydawnictwa Wilga.
----
[*]"Małe Licho i anioł z kamienia" Marta Kisiel, ilustracje Paulina Wyrt, Wilga 2019, s. 173
Ałtorka - pisownia celowa i zamierzone.
Super. Do tej pory kojarzyłam Martę Kisiel tylko z książkami dla dorosłych. Nie miałam pojęcia, że pisze też dla dzieci. :)
OdpowiedzUsuńOd kiedy ma dzieci, pisze i dla dzieci :)
UsuńPowinno by więcej takich mądrych, ciepłych książek, przy których dobrze bawią się dzieci i dorośli :)
OdpowiedzUsuńMarta nad tym pracuje :)
UsuńDla samego "A nenenene", warto :D
OdpowiedzUsuń