czwartek, 29 października 2020

"Malutki Lisek i Wielki Dzik. Okropieństwo" Berenika Kołomycka

 


Zacznę może od informacji, że autorka tego komiksu, Berenika Kołomycka, zdobyła na początku października nagrodę Orient Men 2020 w kategorii "Najlepszy komiks dla dzieci" komiksem "Malutki Lisek i Wielki Dzik. Huk". 

Jeśli zajrzycie do wujka gugla i znajdziecie tam informację, że po raz pierwszy przyznano Orient Meny w 2020 roku, nie myślcie sobie, że to jest nowa nagroda. Ma tylko nową nazwę, wcześniej to była Nagroda Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego. Jeśli znacie Tadeusza Baranowskiego, to wiecie, skąd nazwa. 

Statuetka wygląda tak:

Źródło: wirtualnywydawca.pl

Statuetka jest całkiem fajna, Orient Man jak żywy, ale na jednej z grup komiksowych przeczytałam zdanie, że wygląda on, jakby na własnych bąkach odlatywał w kosmos. No i mam pozamiatane, co spojrzę na to zdjęcie, to mi się to zdanie przypomina, nigdy tego nie odzobaczę, NIGDY. 

Berenice gratuluję z całego serca, a z kronikarskiego obowiązku podam innych laureatów:

Najlepszy komiks polski
„Brom” – Unka Odya (Wydawnictwo 23)
Najlepszy komiks zagraniczny
„Donżon”, tom1 – Lewis Trondheim, Joann Sfar, (timof comics)
Najlepszy scenariusz
Jan Mazur, „Koniec świata w Makowicach” (Kultura Gniewu)
Najlepsze rysunki
Wojciech Stefaniec, „Rita” (timof comics)
Najlepszy debiut
Rafał Mikołajczyk, „Niezwyciężony” (Booka).

 Tam jeszcze była/jest ciekawa historia z Akademią tejże nagrody, bo kiedyś, czyli do 2019 wybierało jury z PSK, a od tego roku jest organem wybierającym jest Polska Akademia  Sztuki Komiksu. Kto w niej zasiada, można sobie obejrzeć o tu http://pask-nagrody.pl/akademia/ . Jak tak się popatrzy na skład akademii, to można pomyśleć, że na komiksach znają się przede wszystkim faceci (108 panów, 17 pań).  To ja mam pytanie, czy też mogę się zgłosić do  akademii, żeby zmniejszyć tę dysproporcję? ;)

A teraz o komiksie Bereniki (gratulacje raz jeszcze!). 

"Okropieństwo" to cztery przypowiastki filozoficzne, opowiedziane prosto, najprościej jak można. W każdej kryje się coś, co warto przemyśleć, przedyskutować, przyswoić. Jak choćby w części pt. "O rety", gdzie Lisek gubi zimowe zapasy i rzuca podejrzenie na Dzika, że je po prostu zjadł. Gdy okazuje się, że się mylił, jest mu wstyd i przeprasza. Uczciwie, na głos, wyraźnie. Jakie to jest rzadkie! Nie lubimy przepraszać, a już za posądzenia? Mamrotamy pod nosem coś niewyraźnie, albo wzruszamy ramionami, kwitując "no cóż, musiałem/am się pomylić". 

Wspaniałe jest też to, jak Dzik z gracją ucina przy samej ziemi plotki roznoszone przez Wiewiórkę i Myszkę.

 



Otóż to, kochani. Otóż to. Róbmy coś, co jest rzeczywiście ciekawe, potrzebne, ważne. Nie zawracajmy sobie głowy plotami. 

Za możliwość zapoznania się z komiksem dziękuję wydawnictwu Egmont

"Malutki Lisek i Wielki Dzik. Okropieństwo" Berenika Kołomycka, Egmont Polska, 2020, tom 6.


4 komentarze:

  1. Komiksy to coś, po co sięgam sporadycznie. Właściwie prawie wcale. Kiedyś zaczytywałam się w nich jako dzieciak, ale z tego wyrosłam. Cieszę się jednak, że autorzy tworzą je z morałem. To się ceni. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komiksy dla dzieci są coraz lepsze, z pomysłem, dopracowane. Te dla dorosłych, obyczajowe, to klasa sama w sobie!

      Usuń
  2. Uwielbiam, że piszesz o komiksach. One w recenzjach jakoś są zawsze pomijane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Marzę czasem, że dzięki jednej czy drugiej recenzji jedna czy dwie osoby więcej sięgną po komiks właśnie. Z ciekawości.
      Stanowczo to medium jest niedoceniane.

      Usuń