"I tak się trudno rozstać..."
Tak, trudno jest się pożegnać z Guciem i spółką. "Zakończeniem jest Zakopane" to ostatnia część cyklu "Kryminał pod psem". Trochę żal, ale rozumiem, nie można przeciągać czegoś w nieskończoność (nie patrzę w stronę "Sagi o ludziach lodu", nie patrzę), zwłaszcza że na horyzoncie majaczy już kolejny cykl, czyli "Zbrodnie na podsłuchu".
Co takiego dzieje się w Zakopanym? Róża, Szymon i Gucio przyjeżdżają na zaplanowany wypoczynek i tak się składa, że tuż obok hotelu, w którym się zatrzymali, wybucha pożar. Płonie stary dom, pustostan, a po ugaszeniu pożaru policja odkrywa w zgliszczach zwęglone zwłoki, a tropy wskazują na to, iż była to dziennikarka z lokalnej gazety.
Właściciel hotelu zleca rozwiązanie tej sprawy Solańskiemu, a ten, zachęcony sporym wynagrodzeniem, zgadza się poświęcić część urlopu i rozpoczyna śledztwo. A razem z nim Róża i Gucio. Jak można się domyślić, najlepiej spisuje się Gucio <3
Niezależnie od prowadzonego śledztwa, autorka jak zwykle zawarła w książce celne obserwacje dotyczące życia w mieście, turystów, tubylców, restauracji, busów, końskich zaprzęgów, wycieczek w góry i wszystkiego, czego można doświadczyć w Zakopanym i okolicach. Wszystko to prawda! Koloryzowana (wiecie, podbita saturacja), ale absolutna!
Punkty bonusowe ma u mnie autorka za postać policjantki Michaliny Falk. W prochowcu, z papierosem, potargana. Absolutnie kocham! To nie koniec z nietypowymi postaciami, bo jednym z narratorów jest Giewont. I nic nie szkodzi, że głównie śpi, bo jak nie śpi, to dywaguje.
Świetne zakończenie serii, z humorem, na luzie, z puszczaniem oka do czytelników i z rysującą się przed bohaterami świetlaną przyszłością, której już nie będziemy podglądać.
Marto, bardzo dziękuję!
"Zakończeniem jest Zakopane" Marta Matyszczak, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław, 2024.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz