Dostałam (właściwie pożyczyłam) ową pozycję od kolegi, który znając moje zamiłowanie do Strugackich podesłał książkę, wraz z niemożebną ilością starych Fantastyk. Oczywiście, namiętnością powodowana (czytelniczą, dodam dla jasności) odłożyłam NF na potem, a rzuciłam się do "Czasu uczniów".
Cóż to jest? Otóż to zbiór opowiadań młodych (a może nie, ja tam im w metryki nie zaglądałam) pisarzy rosyjskich, którzy, jak i ja, lubią czy też wręcz kochają twórczość braci Strugackich, no i pokusili się o rozwinięcie, czy też kontynuację wątków znanych z ich książek. Według informacji z okładki książki są to "skrzące się pomysłami, błyskotliwe kontynuacje takich powieści, jak «Poniedziałek zaczyna się w sobotę» czy «Piknik na skraju drogi»"
Informacja jak jest, taka jest, wiadomo, marketing, zachwalać muszą, nie? Ale już we wstępie pióra samego Borysa Strugackiego zastanowiło mnie jedno zdanie: "Nie będę twierdził, że przeczytałem wszystkie proponowane utwory z jednakową przyjemnością, ale niewątpliwie przeczytałem je z jednakowym zainteresowaniem." - mistrz dyplomacji, zaiste!
Otóż ja przeczytałam z niewątpliwą przyjemnością jedno (JEDNO!) opowiadanie, a pozostałe z nader nikłym zainteresowaniem, jedno nawet odpuściłam, bo mi się zwyczajnie nie chciało w to brnąć. Nudne, zawikłane, nieczytelne, echhh, pisać hadko. Może dla superhipermaniaków Strugackich byłyby one interesujące, widać jednak się do takowych nie zaliczam. Żeby nie było, podam, co mi się podobało: "Krzątanina w czasie" Siergieja Łukjanienki - kontynuacja "Poniedziałku". I pana Łukjanienkę chwalę i zapewniam, że jak jeszcze coś jego pióra dorwę, to przeczytam, bo mnie zainteresował.
A reszty nie polecam.
ps. Plusik mały za okładkę, ładna.
Ano Łukjanienko dobry jest ;). Hmm, a do do tej antologii, no cóż, widocznie uczniowie muszą się jeszcze sporo nauczyć ;).
OdpowiedzUsuńDobry, bo już parę jego książek przeczytałam.
OdpowiedzUsuńJak to podsumowała małżonka: jak ktoś chce mieć świat, to niech go sobie wymyśli, a nie bierze cudze.
OdpowiedzUsuńMoże brać cudze, byle tego nie spaprać.
Usuń