A książek przyniosłam ze spotkania tylko cztery, normalnie ja nic nie robię, tylko pożyczam książki, hehe.
Trzy są Gardnera z serii o Masonie: "Sprawa haczyka z przynętą", "Sprawa upartej kłamczuchy" i "Sprawa leniwego kochanka". Do tego "Lilavati" Jeleńskiego, z ciekawości.
A jeszcze jest przed nami środowe spotkanie :)
OdpowiedzUsuńNic nie znam z tych ksiażek....:-(
OdpowiedzUsuńOlimpio, ciekawe, czy w środę też dostaniecie zniżkę :)
OdpowiedzUsuńPisany inaczej - nie dziwię się, to stare tytuły, zakurzone i niemodne :)
"Lilavati" jest cudna, chociaż wolałam pierwszą część. :)
OdpowiedzUsuńObie jeszcze powinnam gdzieś mieć.
A po tego Gardnera muszę w końcu sięgnąć, bo nic tylko kusisz...
Ale Gardnera wybieraj tego z początku serii :)
OdpowiedzUsuń