niedziela, 8 grudnia 2013
"Republika złodziei" Scott Lynch. Niech Cię szlag, Locke! Nienawidzę Cię!
Locke, ty draniu!
Umierałam z niepokoju, kiedy zniknąłeś tak nagle pięć lat temu i to w okolicznościach tak dramatycznych - czyli nafaszerowany trucizną. Jak mogłeś do tego dopuścić? Jak Jean mógł do tego dopuścić? Przecież miał opiekować się Tobą! Ale nie, obaj wykręciliście się na pięcie i zniknęliście z horyzontu, to zaiste w waszym stylu.
A kiedy już pojawiliście się z powrotem, to, och, pal sześć Jeana, ty, TY, Locke w takim stanie, że serce prawie mi pękło. Umierający! Rozpływający, niknący w oczach. Niech Cię diabli, Locke, prawie umarłam razem z Tobą, z rozpaczy. No dobrze, to nie była Twoja wina, ale kiedy zjawił się więzimag z propozycją ocalenia Cię w zamian za przysługę, Ty oczywiście musiałeś stawać okoniem, unosząc się dumą! Mogłeś umrzeć! Och, gdybyś zwlekał z przyjęciem propozycji jeszcze trochę, zjawiłabym się u Ciebie osobiście i nakładła Ci po łbie, nie bacząc na Twój stan. Masz szczęście, że się opamiętałeś.
Kiedy jednak zdążyłam odetchnąć z ulgą, że wszystko jest na dobrej drodze i że z palcem w nosie wykonasz zadanie dla więzimaga, pojawiła się ona. ONA. Sabetha. Myślałam, że dawno o niej zapomniałeś, Ty pewnie też tak myślałeś. Myliliśmy się oboje. Dla mnie był to cios prawie nie do zniesienia - wiesz, że darzę Cię szczerym uwielbieniem, a tu nagle ONA i Twoje do niej uczucie. Och.
Jesteś łajdakiem, Locke. Miałeś z nią walczyć, no dobrze, nie bezpośrednio, miałeś z nią rywalizować w politycznej walce (to ta przysługa dla więzimagów, uzyskać wygraną w wyborach dla jednej z partii politycznych), a Ty zamiast tego szukałeś sposobu, żeby się z nią spotkać. No jasne, kolacyjki, rozmowy, tête-à-tête - a ja czułam się jak krucha szklana tafla, właśnie osypująca się w kawałkach na podłogę.
Ale to jeszcze nic. Dobiciem mnie były te wspominki: jak to z grupą Niecnych Dżentelmenów wystawialiście sztukę "Republika złodziei", przezwyciężając przy tym tyle przeszkód, ile tylko się da, bez szkody dla zdrowia (chociaż wypicie spluwaczki przez Calo i Galdo chyba jednak było ze szkodą). W tych wspominkach wciąż ona była na pierwszym miejscu, Sabetha to, Sabetha tamto, och, jakie ona ma pomysły, och, jak ona pięknie gra, och, jak czaruje i uwodzi uśmiechem, och i ach, rozpływałeś się na jej widok, ty łotrze. Nienawidzę Cię.
Nie wiedziałam, czy życzyć Ci przegranej (bo Cię nienawidzę), czy wygranej (bo Cię uwielbiam) w rywalizacji, ale jak się okazało, nie miało to większego znaczenia w obliczu tego, co zrobiłeś po tych cholernych wyborach.
Uciekłeś. Znów uciekłeś, ty oszuście, rzezimieszku, kłamco. Locke, na dodatek uciekłeś z Sabethą. Niech Cię piekło pochłonie, Lamora. I ją też. Niech was wszystkich piekło pochłonie, razem z Jeanem, więzimagami i czym tam jeszcze. Nie będę kolejnych lat czekać na Twój powrót, niech Ci się nawet nie śni. Możesz sobie wpadać w kolejne tarapaty, nic mnie to nie obchodzi.
Zrywam z Tobą, Locke Lamora.
Złamałeś mi serce.
"Republika złodziei" Scott Lynch, przełożyli Małgorzata Strzelec i Wojciech Szypuła, Wydawnictwo Mag, Warszawa 2013.
Bardzo dziękuję za egzemplarz powieści Wydawnictwu MAG.
Inne recenzje: gośka i Scathach. Także oisaj.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Agnes, gratuluję recenzji innej niż wszystkie! Już wiem jakie emocje będą mi towarzyszyć podczas lektury :)
OdpowiedzUsuńTylko pod warunkiem, że masz równie emocjonalne podejście co ja :)
UsuńMam, mam :)
UsuńNie czytałem. Zaznaczyłem na później, celem porównania :-)
OdpowiedzUsuńDobrze dobrze. Wróć tu, zapraszam!
UsuńJak już widziałaś, podobało się :D A Ty tak serio z tym zerwaniem??
UsuńA gdzież tam. Serce nie sługa.
UsuńI tak szansa na współpracę z MAG'iem przechodzi mi koło nosa ;-)
OdpowiedzUsuńDlaczego?
UsuńBo w porównaniu z twoją moja wypada BARDZO blado :). Świetnie Ci wyszła :)
UsuńBo mną targało podczas czytania. W tę i z powrotem. :) Dziękuję.
UsuńByłam niezwykle ciekawa tej książki. Recenzja niesamowita!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, do wyzwania KLASYKA HORRORU
http://przestrzenie-tekstu.blogspot.com/2013/12/klasyka-horroru-moje-wyzwanie-autorskie.html
Dziękuję za słowa uznania i życzę miłej lektury. Dziękuję też za zaproszenie, choć nie skorzystam, horror to nie moja bajka. :)
UsuńUwielbiam takie emocje podczas czytania książki. :)
OdpowiedzUsuń:) Ja też.
UsuńŚwietna recenzja. Dlaczego dotąd omijałam serię szerokim łukiem? Trzeba to zmienić:)
OdpowiedzUsuńMocno zachęcam, zacznij od początku i też niech Tobą emocje targają :)
Usuń