piątek, 17 lutego 2017

"Pasterska korona" Terry Pratchett

Ostatnia książka Pratchetta. Ależ to smutno brzmi. Złowrogo, beznadziejnie.

Na szczęście "Pasterska korona" nie jest ani przesadnie smutna, ani zatrważająco złowroga, ani też melancholijnie beznadziejna. No może ciut na początku, ale potem wcale nie. Odchodzi bowiem z powieści ktoś bardzo ważny. BARDZO.  Och. Nie będę się nad tym rozwodzić.


Przejdźmy do Tiffany Obolałej, która staje się bardzo ważną czarownicą. Nie, splendor to żaden, za to pracy mnóstwo. Tiffany traktuje dodatkowy nawał obowiązków jako coś, przed czym nie ma ucieczki,  z pokorą i niejaką rezygnacją śmiga na miotle między Kredą a Lancre. Powoli staje się zapracowana do granic możliwości, a to źle - bowiem w Barierze trzymającej elfy na dystans powstała wyrwa. Jeśli elfy przez nią przejdą, będę potrzebne potężne siły, by ocalić ludzkość.

Tiffany nie jest sama, byle tylko umiała dopuścić tę myśl do siebie; są inne czarownice, jest Geofrey, którego zdolności są zaskakujące (to tkacz spokoju, cóż za cudowna fucha), są też staruszkowie, zaskakująco skuteczni w walce, no i oczywiście są Nac Mac Feegle.

Wszystko kończy się dobrze - chyba to mogę napisać, nie popełniając poważnych spoilerów, wszak Pratchett zbyt lubi ludzi, żeby życzyć im źle i zsyłać na nich trwałe nieszczęścia. To określenie dotyczące pisarza i ludzi to jedyne, co udało mi się posłyszeć i zapamiętać ze spotkania na Polconie 2016 z P.W. Cholewą. Byłam tylko minutkę, czekając na męża i jakoś tak samo mi się siadło wśród słuchających. Usłyszało i zapamiętało. Ach, zapamiętałam jeszcze, że taki Douglas Adams to wcale ludzi nie lubił, zważywszy na to, co im zrobił w swoich powieściach.  Zgadzacie się z tym?

Och, ostatnia książka Pratchetta. Jednak smutno.

"Pasterska korona" Terry Pratchett, tłumaczył Piotr W. Cholewa, Prószyński i S-ka, Warszawa 2016. 
Pasterska korona [Terry Pratchett]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE


9 komentarzy:

  1. Tak długo wytrzymałaś, żeby nie czytać? Podziwiam samozaparcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedno z dwojga: albo mam lżejszą formę zapraczetowania, albo zostawiam sobie przyjemności na później.

      Usuń
    2. To zgadywanka dla mnie? W piątek wieczorem? Chyba mnie przeceniasz :)

      Usuń
    3. No dobra, odpowiem. Jedno i drugie :)

      Usuń
    4. Kto to widział zostawiać sobie przyjemności na później? Toż to masochizm :)

      Usuń
  2. Ja wciąż jestem na początku kariery ze światem dysku. mam spore zaległości, ale jestem pewna, że skończę cykl :) Szkoda, że autor już odszedł...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odszedł, ale mnóstwo po sobie zostawił. I to jest dobre.

      Usuń
  3. Ja odświeżam cały Świat Dysku cyklami (Rincewind już za mną, kończę Wiedźmy :)) Czytałam kiedyś to co udało mi się wypożyczyć lub pożyczyć. Przez co kilka/kilkanaście książek mi umknęło.
    Więc "Pasterska korona" też jeszcze przede mną. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście w przypadku Dysku kolejność nie ma AŻ takiego znaczenia :) Powodzenia w czytaniu!

      Usuń