piątek, 28 kwietnia 2017

"Kraina lodu. Moje bajeczki o Annie i Elsie"


Coś nieprawdopodobnego, ależ olbrzymi sukces odniósł ten film! Moje młodsze dziecko uwielbia Elsę, przez to mamy w domu masę  zabawek, gadżetów, ubrań i butów z wizerunkiem Elsy lub Anny. Książki oczywiście też mieliśmy, tyle że przekładały film na słowo pisane w stosunku jeden do jeden. 

Natomiast "Moje bajeczki..." to coś nowego, świeżego, coś, czego nie było w filmie.
Na przykład zabawy sióstr w  dzieciństwie (dużo bardziej rozbudowane niż te scenki z filmu), pojawiają się przeuroczy rodzice księżniczek, nie brak też Kristoffa czy zabawnego bałwanka Olafa. 

Nie ma w tych opowieściach nadmiernej słodkości czy infantylizmu (czasem niestety obecnego w książeczkach dla dziewczynek), jest humor, zabawa, ciepło i serdeczność. Bardzo to sobie cenię!

Ilustracje też na wysokim poziomie, choć tu nie ma się co spodziewać rewelacji, wszak te wszystkie postacie znamy już z filmu.

Polecam rodzicom dziewczynek podobnie zafiksowanych na Elsie jak moja Marianka. Będziecie zadowoleni. 

Za egzemplarz książki bardzo dziękuję wydawnictwu Egmont!


"Kraina lodu. Moje bajeczki o Annie i Elsie", antologia, tłumaczenie Małgorzata Fabianowska, Egmont Polska, Warszawa 2017. 

2 komentarze:

  1. Tylko kurka ileż można o Annie i Elsie? Mamy tego już tak wiele, masakra no.

    OdpowiedzUsuń