Kto nie zna filmu animowanego "Dwanaście prac Asteriksa", ręka w górę! Rozglądam się, nie widzę, nie widzę... dobrze.
"Dwanaście prac Asteriksa", które leży przede mną, to nie komiks. O dziwo, to książka, która wzięła się z... filmu. Najpierw powstał scenariusz do filmu, ilustrowany rysunkami Uderzo. Film wszedł na ekrany w 1979 roku i podbił serca widzów.
Rysunki do scenariusza zostały teraz odświeżone i wydane w formie książkowej. Byłam jakoś sceptycznie nastawiona, dalibóg, sama nie wiem, dlaczego. Gdy wgryzłam się w książkę, mój sceptycyzm wyparował, a lektura okazała się frajdą. Dokładnie tak, jak napisał Uderzo w przedmowie:
"Moim jedynym życzeniem jest teraz, abyście przy czytaniu tej książki mieli taką samą przyjemność, jaką ja, chcąc Wam podarować nową ilustracją okładki, miałem przy jej projektowaniu i ponownym użyciu ołówków".
To była frajda, bo rysunki są po prostu świetne. Dynamiczne, pełne humoru, przepięknie pokolorowane. Postacie kipią energią (z wyjątkiem Gajusza Pupusa który kipi stoicyzmem), każdy bohater ma wyraźnie zaznaczoną osobowość. Cudne to wszystko.
Wiecie, co mnie szczególnie ujęło w tekście? Inicjały. Co prawda, ozdobne inicjały znane są ze średniowiecza, a nie z antyku, ale efekt podoba mi się tak czy siak. Dodatkowym smaczkiem są portrety (autoportrety?) obu autorów na końcowej obowiązkowej uczcie.
Bardzo pogodny ten album, to znaczy książka. Ja przeglądam z przyjemnością, dzieci przeglądają z uciechą - super!
Za możliwość zapoznania się z książką bardzo dziękuję wydawnictwu Egmont!
"Dwanaście prac Asteriksa", tekst według scenariusza René Goscinnego, rysunki Albert Uderzo, tłumaczenie Marek Puszczewicz, Egmont Polska, Warszawa 2017.
Film animowany oczywiście znam i bardzo lubię. O książce wcześniej nie słyszałam, ale być może zaopatrzę w taką moją biblioteczkę. :D
OdpowiedzUsuńZachęcam do śledzenia bloga, ta właśnie książka pojawi się kiedyś jako nagroda w konkursie - ale to już chyba ze wrześniu i na pewno nie na początku.
UsuńPozdrawiam!