"Tajemnica domu Helclów" Maryla Szymiczkowa

Kryminał retro. Kraków w XIX wieku. Mieszczka z aspiracjami rozwiązująca zagadkę kryminalną - jak to się wszystko udało?

Profesorowa Szczupaczyńska, pełna energii kobieta, postanawia przyjrzeć się bliżej tajemniczemu zniknięciu starszej pensjonariuszki domu Helclów ( dom opieki prowadzony przez zakonnice). Gdy ginie kolejna staruszka, a potem znika jeszcze jedna, robi się coraz zdziwniej, a profesorowa bierze się ostro do pracy śledczej, zakasując konkurencję w postaci urzędowych organów ścigania.



"Tajemnica domu Helclów" to rasowy kryminał retro, w którym olbrzymią rolę odgrywają czas i miejsce, gdzie dzieje się akcja. Kraków w XIX wieku to bardzo interesujące miejsce, to miasto właściwie jest bohaterem książki. Autorzy wykonali kawał rzetelnej pracy, przedstawiając miasto z każdej strony. Jest tu na przykład otwarcie Teatru Miejskiego czy pogrzeb Matejki, czyli ogromne uroczystości, a są też wyprawy na targ czy tajniki kuchni profesorowej.

Udało się tło i akcję połączyć w zgrabny, potoczysty, żywy kryminał. Profesorowa Szczupaczyńska, dzięki temu, że jest osobą niepozbawioną wad, zyskuje moją sympatię. Zdeterminowana i czasem nieco znudzona kobieta jest w stanie wiele osiągnąć.

Na tle innych kryminałów retro, do przeglądu których odsyłam do notki "Retro-kryminalna mapa Polski", "Tajemnica domu Helclów" wypada nader korzystnie. Niestety, umknął mi w fabule ten moment olśnienia profesorowej, który i mnie pozwoliłby skierować wzrok w odpowiednią stronę, by wypatrzeć zabójcę. Być może to moja nieuwaga (czytałam w Sylwestra i Nowy Rok, do trzeciej nad ranem), a być może w ogóle go nie było.

Ciekawa jestem, co jeszcze zdarzy się profesorowej? Seria zaczęta z przytupem liczy sobie trzy tomy (nie wiem, czy to koniec, czy ma być więcej) - wiem, że sięgnę po kolejny tom. To chyba wystarczy za rekomendację.

"Tajemnica domu Helclów" Maryla Szymiczkowa (czyli Jacek Dehnel, Piotr Tarczyński, Znak, Kraków 2015.