Balet, ach, balet! Czyż nie jest cudownie oglądać spektakle baletowe, z przepiękną choreografią, tancerkami tańczącymi z lekkością piórka czy tancerzami skaczącymi pod sam sufit? Czysta poezja! Żeby widzowie mogli się delektować taką ucztą dla oka, serca i duszy, potrzebna jest naprawdę ogromna, wieloletnia praca. Autorki książki sporo o tej pracy opowiadają (choć mam wrażenie, że jednak nie wszystko), przy okazji przybliżając balet we wszystkich jego aspektach.
Aneta Wira-Ostaszyk to tancerka zespołu Polskiego Baletu Narodowego, przeszła całą drogę baletową, od szkoły po pracę. Dowiedziałam się więc od niej, jak wygląda przyjęcie do szkoły baletowej, na co zwracają uwagę egzaminatorzy, jak wygląda nauka w takiej szkole, ba, nawet jakie mięśnie i pozy trzeba ćwiczyć! Po szkole Aneta została zatrudniona w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. O, ta praca została szczegółowo opisana, byłam pod wrażeniem tego, jaki kompletny jest to opis. Od czasu do czasu trafiałam na coś, co szczególnie mnie ciekawiło, bo miałam już z tym styczność, ot, choćby zdjęcia tancerek ze spektakli Teatru Wielkiego (a kilka ich z Marianką obejrzałyśmy, bo podczas wiosennego lockdownu były transmisje online) czy takie fragmenty:
"Czasem planowanym elementem choreografii jest... improwizacja. Tak było w przypadku "Burzy" - baletowej adaptacji sztuki Szekspira w choreografii Krzysztofa Pastora. Jako zespół wcielaliśmy się tam... w morze." s.90
Tak! Widziałyśmy to, morze robiło absolutnie fantastyczne wrażenie!
Przy czytaniu można trochę zajrzeć za kulisy, poznać osoby pracujące przy próbach, harmonogram zajęć, a także przejąć się nieoczekiwanymi wpadkami. Tu jest wszystko w tej książce: strój baletnicy, łącznie z opisem, jak łamać pointy (marzenie mojej córki, nie łamanie, tylko pointy). Technika baletowa, wszystkie pozycje, opis plus zdjęcia. Historia baletu, opracowana na podstawie innych pozycji książkowych wymienionych w bibliografii, opisane są słynne balety, a to wszystko jest bogato ilustrowane rysunkami i zdjęciami.
To jest tak ciekawa, a przy tym wyczerpująca temat baletu książka, że z czystym sumieniem mogę ją polecić każdemu zainteresowanemu (choćby śladowo) tematem. Dopracowana, pięknie wydana, na dobrym papierze, z twardą okładką, mnóstwem zdjęć - naprawdę warto!
Czy są minusy? Cóż, na początku trudno mi było się połapać, jak to jest z autorkami, która tańczy, a która pisze. Ale to w sumie nie wada. Średnio podobały mi się elementy graficzne w książce: przy tytułach rozdziałów, przy numeracji stron, jakoś mi ich było za dużo. Ostatni minus - włosowate podpisy pod zdjęciami, ledwo je widać.
Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia.
"Mój balet. Opowieść o tańcu: od szkoły do sceny" Aneta Wira-Ostaszyk, Joanna Kończak, Nasza Księgarnia, Warszawa, 2020.
A oglądałaś filmy muzyczne z baletem w roli głównej?
OdpowiedzUsuńPozdr.
Nie, a przynajmniej nic mi do głowy nie przychodzi. A masz jakieś ciekawe do polecenia?
UsuńTakie totslnie młodzieżowe: Center stage 1 i 2 (Światła sceny)
UsuńNie znam, rozejrzę się. Dziękuję!
UsuńA, przypomniało mi się - "Billy Elliot" wspaniały film z ważnym motywem baletu.
OdpowiedzUsuńI am not an expert like you and lots of times I feel like giving pirate proxy up.
OdpowiedzUsuń