Komiksowe opowieści, odrębne, ale układające się w jedną całość. Każda z nich ma innego psiego bohatera.
Raz jest to pies, który do końca nie opuszcza swojego pana i dzieli jego los, jaki by on nie był.
Inne opowiadanie jest o szczeniaku przygarniętym przez zrzędliwą, marudną staruszkę, choć piesek wygląda bardzo chorowicie (a może właśnie dlatego).
Jeszcze inne jest o psiaku ukradzionym ze sklepu zoologicznego. Ukradł go chłopiec na gigancie, wyrwawszy się z patologicznego domu.
Jedna z opowieści mówi o tym, jak dziadek uciekiniera razem z malcem i psiakiem wybiera się w podróż zadośćuczynną.
I wreszcie ostatnia historia, z duchem psiaka w tle, o pracowniku socjalnym rozgryzającym zagadkę człowieka i psa z pierwszego opowiadania.
Te opowieści są... wzruszające, łapiące za serce, każące się zatrzymać na chwilę w pędzie codziennego życia. Te wszystkie psiaki: szczere, bezgranicznie wierne i oddane całym sercem swemu panu są jak dzieci. Ufne i niewinne. Przez to każde zło, które je spotka, jest odczuwane szczególnie boleśnie, a dobro rozlewa nam się ciepełkiem na serduszku.
"O psie, któy strzegł gwiazd" Takashi Murakami, tłumaczenie Tomasz Molski, Wydawnictwo Kotori, 2022.
Zbieżność nazwisk czy jednak jakieś koneksje rodzinne? :)
OdpowiedzUsuńNie mam zielonego pojęcia :)
Usuń