czwartek, 14 maja 2009
"Król Węgiel" Upton Sinclair
Oglądaliście film "Więzień Brubaker" z Redfordem? Nie najnowszy, ale dość znany, jak sądzę. Otóż do więzienia przybywa nowy jego mieszkaniec, więzień, kwateruje się go, posyła do pracy; poznaje on więzienie, stosunki w nim panujące, wzajemne relacje - ale przede wszystkim koszmarny wyzysk i upodlenie więźniów. Więzień Brubaker okazuje się być nowym naczelnikiem więzienia, a cała mistyfikacja miała służyć dogłębnemu poznaniu bolączek placówki. "Król Wegiel" oparty jest na tym samym schemacie, tylko realia zupełnie inne. Wiek dziewiętnasty, Stany Zjednoczone Ameryki, do zagłębia węglowego przyjeżdża młody chłopak, Joe Smith, by szukać pracy. Najmuje się jako poganiacz mułów, potem dostaje pracę jako górnik. Haruje pod ziemią jak wół pociągowy, żywi się byle czym, śpi mało, myje się rzadko, ubiera w łachmany, a zarabia tyle, co kot napłakał. Obcuje z innymi górnikami, obserwuje całą ich nędzę, koszmarne warunki pracy, obskurne mieszkania. Traktuje to wszystko początkowo z dystansem, ale gdy w kopalni wybucha gaz, a jego współpracownicy zostają uwięzieni pod ziemią, łamie się i ujawnia swoją prawdziwą tożsamość. Joe jest bowiem studentem, synem potentata węglowego, który do kopalni przyjeżdża tylko po to, by zweryfikować swoje poglądy na górników - a potrzebne mu to do dyskusji z bratem i z kolegami. Mało wzniosłe, ale tak właśnie jest. Tylko że po wypadku w kopalni wszystko się komplikuje. Hal (bo takie jest jego prawdziwe imię) uznaje, że wykorzystując swoje prawdziwe nazwisko jest w stanie pomóc uwięzionym górnikom, może bowiem wywierać naciski na kierownictwo kopalni. Wiadomo, układy, układziki... no i udaje mu się, w pewnym stopniu. Niestety, nie może już wrócić do dawnego życia, nie tak bezboleśnie, jak to sobie wyobrażał wcześniej, nie wystarczy, że zrzuci brudne ubranie, wykąpie się i uczesze. Nie wejdzie już gładko w dawne środowisko, za dużo się pozmieniało, za bardzo zmienił się on sam. Świadomie, bez entuzjazmu, ale z namysłem, wybiera drogę trudniejszą, wyboistą - przyłącza się do górników i kropka. Brubaker przegrywa z systemem, musi odejść ze stanowiska, ale pozostawia po sobie szacunek i dobre wspomnienia. Hal nigdzie nie odchodzi, mimo iż system (to jest wciąż jeden i ten sam zły, kapitalistyczny, wyzyskujący system) jest silniejszy. On dopiero zaczyna walkę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Skojarzenia dotyczące Germinalu (komentarz u mnie) jak najbardziej słuszne. Recenzja zachęca do przeczytania książki
OdpowiedzUsuń