Wyjeżdżam z małym do mamy na wieś, nie liczę na jakieś wyjątkowe wywczasy, ale książki jakieś zabrać trzeba, i tu właśnie mam dylemat. Co z tego poniżej zabrać?
- "Koci detektyw" Vicky HallsOczywiście mam tego więcej, ale te moje (kupione i wywleczone z podaja) starannie omijam, bo za dużo mam pożyczonych i będą mnie gryzły wyrzuty sumienia, i tak będą mnie gryzły, bo wezmę Chmielewską na pewno. :) I może Keseya jakiegoś. No :)
- "Życie - instrukcja obsługi" Georges Perec
- "Zbrojny pies czyli zestaw plotek" Szymon Kobyliński
- "Tabliczka marzenia" Halina Snopkiewicz
- "Życie na trzy psy" Abigail Thomas
- "Wilt" Tom Sharpe
- "Krótka historia prawie wszystkiego" Bill Bryson
- "Pchli pałac" Elif Safak
- "Jedz, módl się, kochaj" Elizabeth Gilbert
- "Hańba" J. M. Coetzee
- "Daniken, tajemnica Syriusza, parapsychologia i inne trele-morele" dwa tomy James Randi
- "Gildia magów" trzy tomy Trudi Canavan
- "Reflektorem w mrok" Tadeusz Boy - Żeleński
"Jedz, módl się, kochaj" i Boy-Żeleński - to moje typy :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze Skarletką :)
OdpowiedzUsuńNa swój osobisty urlop biorę "Pchli pałac" Safak, więc to chyba też dobra alternatywa.
Pozdrawiam :)
"Pchli pałac"!
OdpowiedzUsuń"Pchli pałac" - też mam na półce, ale jakoś go omijałam.
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku:)
Podpisuje się pod komentarzami - "Pchli pałac" i "Jedz, módl się i kochaj" to zdecydowanie moje typy. Może jeszcze "Krótką historię..." Brysona bym dorzuciła, bo to książka, której nie pochłania się od deski do deski z zapartym tchem, ale dobrze się nadaje do podczytywania po kawałku, leżąc na kocyku, trochę się opalając, rozglądając dookoła i pogryzając czereśnie :)
OdpowiedzUsuńteż jestem za "Jedz, módl się, kochaj" typowo letnia książka...:) ja teraz czytam jej drugą część:) jami:)
OdpowiedzUsuńNo proszę, jak to dobrze zapytać ogółu. Lista się krystalizuje.
OdpowiedzUsuńA ja, tak troszkę egoistycznie, chciałabym, żebyś wzięła ze sobą "Krótką historię prawie wszystkiego". Bo strasznie ciekawa jestem Twoich wrażeń :)
OdpowiedzUsuńTrylogię Czarnego Maga (Trudi Canavan) i nic więcej! ;)
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się tytuł bloga i weszłam sobie tu cichutko ;-) Mam tez taką długa listę tytułów i pewność, że wakacje z dziećmi to nie najłatwiejszy czas na czytanie. Ale zawsze zabieram książki i liczę na cud boski, że znajdę na wszystkie czas... pozdrawiam. aneta
OdpowiedzUsuń