I przez oczy i przez dotyk i w ogóle. Wczorajszym porankiem się o tym przekonałam, kiedy to Krzysia posadziłam przy stole, podsunęłam miseczkę z płatkami i kubek z piciem. Krzyś owszem, jedną ręką sięgnął do miseczki, drugą zaś przysunął sobie książeczkę leżącą na stole, otworzył ją i zaczął oglądać obrazki. Zdębiałam. Czytanie w łóżku już na dziecia przelazło, jak wyżej widać, teraz przełazi czytanie przy jedzeniu. Co będzie następne?
wtorek, 29 listopada 2011
Czytanie włazi przez skórę.
I przez oczy i przez dotyk i w ogóle. Wczorajszym porankiem się o tym przekonałam, kiedy to Krzysia posadziłam przy stole, podsunęłam miseczkę z płatkami i kubek z piciem. Krzyś owszem, jedną ręką sięgnął do miseczki, drugą zaś przysunął sobie książeczkę leżącą na stole, otworzył ją i zaczął oglądać obrazki. Zdębiałam. Czytanie w łóżku już na dziecia przelazło, jak wyżej widać, teraz przełazi czytanie przy jedzeniu. Co będzie następne?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Toaleta? :D
OdpowiedzUsuńTylko się cieszyć, a tak swoją bierze przykład z mamy, wiec co się dziwić :)
OdpowiedzUsuńswoją drogą* miało być :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZ moją Lusią jest podobnie - potrafi "citać" nawet siedząc na nocniczku :)
OdpowiedzUsuńOstatnio jej ulubioną lekturą jest na zmianę historyjka o papudze-samochwale i biuletyn informacyjny z Urzędu Pracy :)
Uuu, prywata. Lubię :)
OdpowiedzUsuńHihih, następna będzie toaleta, na pewno :P
OdpowiedzUsuńNastepne bedzie czytanie przy latarce pod koldra jak Mama juz kaze zgasic swiatlo; czytanie przy swieczce jak jest awaria pradu... czytanie na biwaku przy swietle ksiezyca (marnie wychodzi, ale chec sie liczy ;)).
OdpowiedzUsuń(Ewentualnie kiedys Krzys zafunduje sobie jakies Kindle czy inne elekroniczne czytadlo, przynajmniej brak oswietlenia nie bedzie mu przeszkadzal.)
Wniosek sie nasuwa ze:
jak juz raz sie zalapie tego ksiazkobakcyla, to nie ma odwrotu. Bedzie czytanie. Duzo czytania.
:)
Tak, tak, znam to :) Ania (3 lata) "czyta" przy stole, w łóżku, w toalecie (kiedyś o mało do niej nie wpadła, bo książka była za ciężka :)
OdpowiedzUsuńAle najlepszy jest Jasio (1 rok) - stoi przed moim regałem i kontempluje...co by tu wyciągnąć...i w ogóle nie interesują go książeczki dla dzieci w twardych oprawach. On musi mieć coś dorosłego :)
dziecię uczy się przez naśladownictwo? ot, dobry ma wzór :)
OdpowiedzUsuńCzym skorupka za młodu ... Brawo dla Krzysia i dla mamusi
OdpowiedzUsuń@Ivy Ja tylko gwoli wyjaśnienia - do czytania z Kindla również potrzebne jest źródło światła. To e-ink i nie świeci w ciemnościach :)
OdpowiedzUsuńMnie raczej zaskoczyła książka, jaką Krzysiu pochłania;) Lektura baaardzo ciekawa hehe:D:D:D:D
OdpowiedzUsuńczytanie przy jedzeniu i w kiblu to podstawa ;)
OdpowiedzUsuńhmmm przy jedzeniu nie ale Gabi jak idzie do toalety to zabiera ze sobą książkę ;-) heheheheh dziwne bo w domu nikt tak nie robi ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za komentarze i żywię nadzieję, że namiętność do czytania mu nie przejdzie :)
OdpowiedzUsuńmy też czytujemy w łóżku - całą trójką, ale dbam o to, by przy jedzeniu książek nie otwierać; efekty mogłyby być mizerne - szczególnie dla książek ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D