Po raz pierwszy w życiu widzę takiego kota! Pokraczny jak mało co: wielka paszcza z wystającymi kłami, ogromny nos, zezowate oczy, różnego koloru uszy i niezgrabne, chude kończyny bez pazurów. Karykatura kota! A jednak mimo tych pokraczności to bardzo miły kot! Trochę przewrotny, ociupinę naiwny i dobroduszny, biorący wszystko za dobrą monetę, czasem nieco złośliwy.
Bardzo mocno oddzielają się tu dwie warstwy: słowna i wizualna. Przy czym obydwie są tak nietypowe, oryginalne i zaskakujące, że ich połączenie daje mieszankę naprawdę nietuzinkową.
Co z tym elementem słownym? Ano, to przysłowia, aforyzmy, czasem takie, jakie znamy ze słyszenia czy z książek, a czasem odrobinę przekształcone, dopasowane do kociej pomysłowości czy do kociego rozumu. Za każdym razem czytałam z przyjemnością te celne, trafne i zabawne puenty.
Jeśli chodzi o warstwę wizualną, to określę ją jednym słowem: niezwykła. Mocno kontrastowa, tylko czerń i biel. Mocno geometryczna (och, deszcz padający pod linijkę jest cudny) i nieco przerysowana. Brak niuansów, półcieni, odcieni szarości sprawia, że oko się czasem gubi i nie wie, jak sobie uporządkować to, co widzi.
Źródło: komiks.gildia.pl |
Takie problemiki z uporządkowaniem miałam ja, natomiast moje dzieci przepadają za pokracznym kotkiem Mamrotkiem i jego kumplem psem. Książka przeczytana wzdłuż i w poprzek. Dobrze, że mamy jeszcze Wielką Księgę Świerszczyka, a tam jest jeszcze trochę kotka.
Bardzo dziękuję za książkę Wydawnictwu Nasza Księgarnia!
"Kotek Mamrotek" Piotr Olszówka, ilustracje Kacper Dudek, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz