Wysłuchałam "Legionu", a trwało to i trwało - blisko trzydzieści godzin słuchania. Zresztą, kto to widział w papierowej wersji, to rozumie.
Cóż ja mogę o tej książce napisać? Zacznę od bardzo osobistych wyznań: po pierwsze słuchanie powieści bolało, po drugie zaczęłam się wstydzić. Czego? Nieznajomości historii. Oczywiście wiem, kiedy rozpoczęła się druga wojna światowa i kiedy się skończyła, wiem o Powstaniu Warszawskim, nie jest mi obcy temat obozów koncentracyjnych czy gett. Jestem natomiast kompletnie zielona, jeśli chodzi o partyzantkę, a jeszcze gorzej jest z polityką przedwojennej Polski.
Nie będę się zagłębiać w rozpisywanie, jakie frakcje, partie i organizacje istniały w Polsce w 1939 roku oraz jakie odłamy konspiracji powstały z tych organizacji, gdy trzeba było zejść do podziemia - bo to już zrobiła doskonale Elżbieta Cherezińska. Od siebie napiszę, że byłam szczerze zdumiona. Jakkolwiek patriotyzmu nie można było nikomu odmówić, to te podziały i animozje bardzo bolały. Jedni zazdrościli drugim wsparcia z Londynu, inni wdawali się w konszachty z Sowietami. Zdarzało się co prawda, że poszczególne oddziały ze sobą współpracowały, ale przeważnie lokalnie i po cichu. A te gabinety cieni, układy, układziki - po prostu ohyda. Polityka to bagno.
"Legion" to powieść o oddziale, który miał tę politykę na samym końcu listy priorytetów, a na pierwszym miejscu była walka z wrogiem. Zwróćcie uwagę: napisałam wrogiem, nie okupantem. Wrogiem był też donosiciel czy członek bandy grabieżczej, pod płaszczykiem partyzantki mordujący Polaków. Wrogami byli Rosjanie chciwi polskiej ziemi, a także, co szczególnie bolało, ci Polacy, którzy z Rosjanami współpracowali.
Ot, węzeł gordyjski.
Brygada Świętokrzyska to oddział, który węzła nie starał się rozsupływać, tylko niczym Aleksander Macedoński rozcinał go bez ceregieli i parł naprzód robić swoje. Wspaniała historia.
Słowo o konstrukcji audiobooka. Tekst książki czyta Zbigniew Wróbel, ale są też wstawki "informacyjne",
Wiesław Sławik, fot. Mirosław Rusecki |
Aż sobie notatki robiłam, że Jaksa to polityk z Narodowych Sił Zbrojnych i Związku Jaszczurczego, Jakub to nauczyciel i komunista, współpracujący z czerwonoarmistami. Feniks to Żyd, były bokser i bardzo obrotny gość, a jego dziewczyna Pola, piękna i utalentowana artystka, skończyła tragicznie przez swojego brata Jakuba (tak, tego samego). Pisałam że są bracia Zub-Zdanowicze, jeden saper, drugi żandarm, oraz że ten drugi był tak dobrym żołnierzem, że w całej wojnie odcisnął swój ślad. Pisałam też o komendancie Żbiku z kieleckiej partyzantki.
Zbigniew Wróbel, źródło: filmweb.pl |
"Legion" Elżbiety Cherezińskiej to wybitna książka. Ogrom faktów, poruszająca historia. Ech, co tu dużo gadać, bardzo polecam. Audiobooka może mniej, ale jak widać wysłuchałam i uszy mi nie odpadły.
Bardzo dziękuję wydawnictwu Aleksandria za egzemplarz audiobooka!
"Legion" Elżbieta Cherezińska, czyta Zbigniew Wróbel, Wiesław Sławik, Wydawnictwo Aleksandria, 2015.
Przepiękna, przeczytana przeze mnie jednym tchem książka.
OdpowiedzUsuńTo prawda, jak już się wsłuchałam, nie mogłam się oderwać.
UsuńJa czytałam i miałam podobne odczucia...wstydziłam się swojej niewiedzy i byłam pełna podziwu dla wiedzy, jaką Pani Cherezińska wykorzystała w swej książce.
OdpowiedzUsuńTa książka to fantastyczny scenariusz na porywający film.
To powinna być lektura na lekcjach historii, bo porusza trudne tematy i przybliża bohaterów II wojny światowej tak, że trudno się od książki oderwać.
O właśnie! Film byłby genialny! Też o tym myślałam.
UsuńTeż bardzo mi się podobała ta książka, przeczytałam za jednym zamachem!
OdpowiedzUsuńTakie ciężkie tomisko za jednym zamachem? Ale skłonna jestem uwierzyć, bo rzeczywiście wciąga.
UsuńCzytałam na kindle, nie zdawałam sobie sprawy ile ksiązka ma stron, no i czytałam na urlopie :)
UsuńO, czytnik w przypadku takich grubych tomów to zbawienie. :)
Usuń