sobota, 26 listopada 2016
"Takeshi. Cień śmierci" "Takeshi 2. Taniec Tygrysa" Maja Lidia Kossakowska
Film "Kill Bill" Tarantino oglądałam kilka razy, za każdym razem z niekłamaną przyjemnością. Dlaczego, można by zapytać, przecież tam sama walka: na pięści, na miecze, na noże i na kopniaki z półobrotu. Otóż, to nader dziwne, ale te walki są piękne.
Podobnie piękne są powieści Mai Lidii Kossakowskiej, w całości oparte na kulcie walki, na kulturze samurajskiej i ogólnie czerpiące garściami z Japonii to, co dla niej najbardziej charakterystyczne.
Akcja powieści dzieje się gdzieś na planecie, którą kilkaset lat temu skolonizowano, a potem, no cóż, zostawiono. Na tym polega rola kolonii, że ma sobie radzić sama. Na planecie liczą się dwa kontynenty, Wakuni i Wspólnota Korporacyjna Antilia. Nie są ze sobą w konflikcie, raczej w chwiejnym rozejmie.
Bardzo ciekawy jest ustrój panujący w jednym z tych państw, Wakuni. Ponieważ pierwsi koloniści, a właściwie ich przywódcy, pochodzili z kraju Kwitnącej Wiśni, zdołali jakoś zaszczepić we współbraciach mieszankę zachowań korporacyjno-feudalnych. Jeszcze się nie spotkałam z czymś takim. Właściwie z korporacyjnego świata zostało tylko parę nazw, cała reszta to Cesarstwo Japońskie, plus jeszcze pięć zakonów, każdy wyspecjalizoany w czymś innym: sztukach walki, skrytobójstwie, leczeniu, dyplomacji. W tym właśnie miejscu pojawiają się delikatnie zarysowane elementy, które przesuwają nieco powieść z pola "s-f" na pole "fantasy". Te elementy to magia używana przez niektóre zakony, zdolność do zmiany postaci i inne takie niuanse. Zakony więc to takie połączenie klasztorów Shaolin z gildiami magów. Samotni wędrowcy z mieczami przy boku to samuraje, ronini bez pana, najemnicy. Taki właśnie jest Takeshi.
Główny bohater powieści to dawny adept zakonu Czarnej Wody, obecnie wędrowny holomalarz. Takeshi wplątuje się w rozgrywki pomiędzy możnymi jego świata, a że jest osobą o wyjątkowym harcie ducha i bardzo silnym kręgosłupie moralnym, staje się niczym twardy kamyk wrzucony między tryby machiny. One chcą go zmiażdżyć, a on im blokuje swobodny obrót. Rozgrywki polityczne, o władzę, wpływy i pieniądze rozbijają się o samotną postać Takeshiego jak fale o głaz na plaży.
Świetnie poprowadzona postać, twarda, niezłomna, jednocześnie wrażliwa, z zasadami. i poczuciem godności. Bardzo mi ten gość przypadł do gustu, choć przecież to nic nowego pod słońcem, jednak wciąż kręci.
Pochłonęłam obie książki błyskawicznie i czekam na więcej, bo wiecie, tłuką się tam tak pięknie jak w "Kill Billu" Tarantino.
"Takeshi. Cień śmierci", "Takeshi 2. Taniec Tygrysa" Maja Lidia Kossakowska, Fabryka Słów, 2014, 2015.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz