Wpadł mi w ręce notes z wydawnictwa Dlaczemu i już, już siadałam, żeby usiąść i napisać po kolei te moje rubryczki: dane techniczne, wrażenia estetyczne i tak dalej, ale palnęłam się w czoło. Bo owszem, to notes, ale niezwykły, dlatego traktowanie go w taki "naukowy" sposób jakoś mi nie pasuje. Dziś więc będzie luźno.
Notes Kotes jest w połowie notatnikiem, w połowie zaś albumem (z grubsza w połowie, nie liczyłam kartek). Strony albumowe zawierają zdjęcia kotów przebywających w aktualnie w Fundacji KOT - Koty Otoczone Troską - i wciąż czekających na adopcję. Zdjęcia kotów są całostronicowe i piękne, pokazują wygląd i chyba też charakter każdego kociaka. Po drugiej stronie znajduje się krótki opis i imię kota, a na dole logo Fundacji.
Pozostałe strony są delikatnie (linie z kropek zawsze kojarzą mi się z delikatnością) poliniowane, a na wielu z nich zamieszczono cytaty dotyczące oczywiście kotów. Ten jest świetny, ze strony 19, taki z przymrużeniem oka:
"Kobiety i koty zawsze robią co chcą, więc mężczyźni i psy niech się z tym pogodzą".
Robert Anton Heinlein
Całości kociego wizerunku notesu dopełniają grafiki z kotami. Wszystko wydrukowane jest na niezwykle solidnych stronach, żadne tam cienkie kartki, tylko 170g/m2! Sztywne i solidne, podejrzewam, że można by po nich malować, nie tylko pisać.
Nieparzyste strony są ponumerowane i opatrzone dyskretną nazwą wydawnictwa Dlaczemru. Dlaczego nie Dlaczemu? To proste, przecież chodzi o KOTY!
Całość notesu spięta jest dużą czerwoną sprężyną. Okładka z przodu ma okienko, w którym można umieścić zdjęcie ulubionego kociaka. Albo i nie, wtedy wielkookie kolorowe koty cieszą nasze oko. Z tyłu okładki mamy trójkątną kieszonkę na luźne kartki, bardzo przydatna rzecz.
To bardzo fajny notes, zrobiony z dbałością o szczegóły i prawdziwą pasją, pełen kotów i miejsca na zapiski o nich lub dla nich. Idealny na prezent dla kotolubów.
Za udostępnienie notesu do opisania bardzo dziękuję wydawnictwu Dlaczemu!
Oooo! Czyżbyś wygrała na bazarku? :) Ja wygrałam nadanie imienia małemu kocurkowi :) A te notesy są super, spore sumki za nie proponowano.
OdpowiedzUsuńNie wygrałam, dostałam do recenzji. Jest przepiękny i bardzo chciałabym, żeby więcej ludzi się o nim dowiedziało :)
UsuńFajny notes! I bardzo czuła recenzja.:) Fundację KOT znam od lat i przyznam, że z dużą przyjemnością patrzę na ich rozwój, rosnący profesjonalizm i jakość pracy. Kotes do nich pasuje.:D
OdpowiedzUsuńCzuła? A to ci zaskoczenie, chyba nie użyłabym takiego słowa... :)
Usuń