"Natura leczy" to książka sięgająca nieco głębiej, ale nie tracąca nic z przystępności. Florence Williams pokusiła się o zbadanie wpływu obcowania z naturą na organizm człowieka. Zebrała ogrom danych dotyczących przeróżnych dziedzin życia i przeanalizowała je. W książce możemy zapoznać się z jej wnioskami, które właściwie nie są zaskakujące. Dobroczynny wpływ natury jest nam znany intuicyjnie od wieków. Tutaj jednak mamy przedstawione naukowe podstawy takiego stanu rzeczy.
Oddalamy się od natury. Zdajemy sobie z tego sprawę, ale jednocześnie przechodzimy nad tym do porządku dziennego. Człowiek zaczyna coraz bardziej separować się od szeroko pojętej przyrody. Coraz więcej ludzi mieszka w miastach, coraz mniej poza nimi. W miastach powolutku, prawie niezauważalnie, znikają drzewa, skwery, parki - cóż, potrzebne są tereny pod coraz to wyższe biurowce. Nawet jeśli mamy teren zielony pod bokiem, coraz rzadziej do niego zaglądamy. Spacer z psem? Owszem, ale blisko domu czy bloku. Jogging na świeżym powietrzu zastępujemy bieżnią na siłowni. Smutne. Czy to dlatego jesteśmy bardziej podatni na choroby cywilizacyjne? Bardzo możliwe.
Autorka prezentuje badania świadczące o tym, że zarówno psyche, jak i soma człowieka poprawia się w kontakcie z naturą. Metody badawcze są różne: jedni wychodzą z grupą testową w teren, inni zamykają ją w laboratoriach i badają na przykład wpływ zapachu lasu na nastrój. Jakich by jednak metod nie użyć, jakich aspektów zdrowia nie badać, po lekturze książki staje się jasnym, że bez kontaktu z naturą marny będzie nasz los.
Książka przeczytana w ramach współpracy Śląskich Blogerów Książkowych z Wydawnictwem Uniwersytetu Jagiellońskiego.
"Natura leczy, czyli co sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi, zdrowi i bardziej kreatywni" Florence Williams, tłumaczenie Andrzej Homańczuk, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz