Drugi kryminał Anthony'ego Horowitza, w którym pierwsze skrzypce gra Susan Ryeland. Tym razem nie mogę o niej napisać "redaktorka", bo redaktorką w wydawnictwie już nie jest, a jak do tego doszło, można dowiedzieć się z książki "Morderstwa w Somerset", którą szczerze polecam.
Susan mieszka teraz wraz z partnerem na małej greckiej wyspie, razem zajmują się prowadzeniem hotelu o wdzięcznej nazwie Polydorus (to imię najmłodszego syna króla Priama z Troi). Kobieta trochę to lubi, a trochę ją wykańczają awarie, braki w zaopatrzeniu czy marudni, roszczeniowi klienci. Dlatego gdy pewne małżeństwo prosi ją o pomoc w rozwiązaniu zagadki zniknięcia ich córki, Susan zgadza się na ich propozycję (notabene dobrze płatną). Dlaczego wybrano właśnie ją?
Otóż dlatego, że znów pojawia się postać nieżyjącego już pisarza, Alana Conwaya, a jedna z jego książek ma związek ze wspomnianym zniknięciem. Zaginiona, Cecily Trehene, odkryła w niej coś bardzo istotnego, ale nie zdążyła podzielić się tym z rodzicami. Teraz państwo Treherne proszą Susan, by jako znawczyni przyjrzała się książce, a może odkryje coś, co może przyczynić się do odnalezienia ich córki.Intryga się komplikuje, bo znów w książce mamy książkę z Atticusem Pundem, tam jest zagadka kryminalna i poza nią jest także zagadka kryminalna (i wcale nie chodzi tylko o zaginięcie, a o najprawdziwsze morderstwo). Fantastycznie jest tak na dwa fronty łamać sobie głowę, zwłaszcza że autor dostarcza wiele tropów, których śladem możemy podążyć. Jeśli oczywiście chcemy pobawić się w detektywa.
Jeśli nie, to wystarczy z uwagą śledzić działania Susan i także będziemy usatysfakcjonowani.
Bardzo podoba mi się koncepcja szkatułkowej powieści kryminalnej i będę wypatrywać kolejnych tomów cyklu z Susan. Innym tytułom też się przyjrzę, z ciekawości.
Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję wydawnictwu Rebis.
"Morderstwa w Suffolk" Anthony Horowitz, przełożyła Maria Smulewska, Rebis, Poznań 2022.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz