Książka z serii "bergowej", czyli tej, gdzie głównym bohaterem jest dziennikarz Adam Berg, specjalizujący się w historii i jej zagadkach.
W "Wirtuozie" z Bergiem kontaktuje się kobieta, która dostała w spadku po matce niezwykle interesujące materiały (gromadzone przez wiele lat). Zawarte w nich informacje są przede wszystkim ogromnym zaskoczeniem dla Adama. Początkowo nie wierzy w ich prawdziwość, ale gdy zaczyna wczytywać się w kolejne dokumenty, odkrywa, że te niesłychane rewelacje mają jednak ręce i nogi!
Nie chcę zdradzać za dużo, napiszę tylko, że chodzi tu o pewien instrument muzyczny, niezwykle ważny dla historii i kultury Polski.
Adam Berg połyka haczyk i zaczyna poszukiwania, naprawdę szeroko zakrojone. Obserwowanie jego wędrówek było fascynujące; odsłanianie razem z nim kolejnych tajemnic - ekscytujące. I wcale nie przesadzam.
Końcówka powieści jest słodko-gorzka. Słodki smak zwycięstwa, jeśli chodzi o śledztwo w sprawie instrumentu, upaja czytelnika. Autor przyznał się, że chciał, by w końcu coś się Adamowi udało. Popieram całym sercem, bardzo lubię, jak się bohaterom książkowym coś udaje. Gorzki jest wątek prywatny. Nie będę pisać o nim nic oprócz tego, że wycisnął łzę z oka.
Świetna powieść, nie od dziś powtarzam, że Krzysztof Bochus niewątpliwie ma talent literacki. Polecam!
Książka przeczytana dzięki uprzejmości wydawnictwa Skarpa Warszawska.
"Wirtuoz" Krzysztof Bochus, Skarpa Warszawska, 2022.
Przeczytałam i cieszę się, że mogłam poznać dalsze, jakże ekscytujące, przygody Berga. Końcówka jest do bani, ale chyba takie "słodko-kwaśne" zakończenia stały się teraz modne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA lubisz serię retro? Ta to jest dopiero genialna!
UsuńZgadza się, jest genialna i bardzo ją lubię
UsuńMuszę w końcu się zabrać za twórczość autora
OdpowiedzUsuńDaję znak jakości, jakby co! ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń