Dopiero co się żaliłam, że nie umiem sobie książki dobrać, a tu proszę - ledwo się zabrałam za "Księgę Diny" i pochłonęłam jak burza ćwierć powieści, to zaraz pocztą przybyła Włóczykijka, czyli "Ścieżki Avenidów" Agnieszki Grzelak i wsiąkłam w nią, odłożywszy "Księgę" na potem.
Lubię, kocham, jak mnie książki same znajdują. Mniam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz