środa, 9 maja 2012
30 dni z książkami - Dzień 23 - Ulubiony romans
Nie jestem zbytnio oblatana w romansach, toteż znów zajrzałam do bazy biblionetki, co ja tam mam z romansów ocenione. No i jest. Robert James Weller "Co się wydarzyło w Madison County". Och.
Natknęłam się na to, a właściwie na fragment, w jakimś czasopiśmie, zamieszczane było w odcinkach, więc zainteresowana zaczęłam szukać kolejnych części. Nie wszystkie udało mi się przeczytać, ale podobało mi się bardzo, więc znalazłam i przeczytałam książkę. Och, jak ja się wzruszałam przy tym. I smuciłam, i cieszyłam, i rozmyślałam.
A potem trafiłam na film, obejrzałam i zupełnie odleciałam. Przepiękny, ze wspaniałymi aktorami, znakomicie zagrany. Scena z Meryl Streep w samochodzie, w deszczu, z ręką na klamce - zapadła mi w pamięć i zapewne tam już zostanie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj, pamiętam tę pożegnalną scenę wyjazdu z miasta podczas deszczu i już sama nie wiedziałam czy ten obraz rozmazany to jeszcze deszcz czy już moje łzy. Jeden z najlepszych romansów. :))
OdpowiedzUsuńUff, czyli nie jestem jedyna, co ten film oglądała przez łzy.
UsuńNiedawno widziałam ten film po raz drugi. Tym razem z innej perspektywy, bo już nie jako dziewczyna, a mężatka. Refleksje. I smutek. A po książkę sięgnę na pewno. (właśnie zapisałam autora)
OdpowiedzUsuńSięgnij sięgnij, choć nie wiem, czy książka lepsza, bo to jedna z naprawdę dobrych ekranizacji.
UsuńO. Ukochany film mojej żony, i jeśli sam miałbym wskazać najwyżej ceniony melodramat, to poza "Wiekiem niewinności" (i książka i film) byłby ten właśnie (tu tylko film - książki Wellera nie znam). Małżonka przy każdym oglądaniu zastanawia się, czy Meryl wysiądzie, czy nie wysiądzie... ;)
OdpowiedzUsuń"Wiek niewinności" mam na liście od ładnych paru lat, siedzi tam i siedzi.
UsuńJa się nie zastanawiałam, bo wiedziałam, ale i tak... no wiadomo.
Pozdrawiam małżonkę!