czwartek, 26 marca 2020
"Samotny banan" Sylwia Majcher [seria Czytam sobie]
Samotnego banana nikt nie chce, a jeszcze gdy ma kilka brązowych kropek, to już w ogóle. Nadpsuty! A jeśli nawet nie, to dojrzały, na pewno przejrzały, nie poleży, nie ma co brać.
Ofiarą takiego myślenia padają codziennie banany w sklepach. Co potem dzieje się z takimi bananami? Zostają w kartonie, potem są sprzątane ze sklepu przez pracownika, który musi wyłożyć i rozpakować nowy karton. Banany trafiają na zaplecze i... pewnie do kubła na odpadki.
A przecież, gdy w domu mamy banana w kropki, nie wyrzucamy go. Wiemy, że to dobry, bardzo dojrzały i bardzo słodki owoc i zwyczajnie trzeba go szybko zużyć, a nie wywalać.
Można z takiego banana... no właśnie, jakie macie pomysły? W książce kilka podano, prostych, łatwych do zrobienia i do przeczytania. Ha! Czytanie! To się powinno podsuwać pierwszakom do czytania, nie dość, że poćwiczą, to jeszcze się wyedukują ekologicznie.
Zamówiłam z planem, że Marianka zaniesie potem do szkoły, pokaże wychowawczyni, a ta może innym dzieciom. Koronawirus pokrzyżował te plany, ale co się odwlecze, to nie uciecze, samotne banany tak szybko nie znikną z naszych sklepów.
Jedzcie warzywa i owoce, dbajcie o siebie i myjcie ręce. Zdrowia!
Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję wydawnictwu Egmont .
"Samotny banan" Sylwia Majcher, ilustracje Anna Ostapowicz, seria Czytam sobie (eko), Poziom 1, Egmont, Warszawa 2020.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Takie banany z czarnymi kropkami są pożądane w sporcie. Są dobre jako źródło energii przed i wspomagają regenerację po wysiłku. Sam nie przepadam, ale czasem korzystam z dobrodziejstw :)
OdpowiedzUsuńMają mnóstwo cukru, prawda?
UsuńWęgli nie jest w bananach zbyt dużo, za to ja cenię je ze względu na potas. Jestem wielkim chłopem i wysiłek objawia się u mnie utratą sporej ilości wody wraz z dodatkami, które pocąc się, wypłukujemy. Co oznacza dla mnie skurcze powyżej 20 kilometra :P
UsuńPo 20 km przerwa na picie i kąsek banana!
UsuńA nie, nie. Dużo wcześniej, bo trzeba pamiętać, że organizm musi te banany przetworzyć :)
UsuńA, no tak. :)
UsuńOoo, ciekawa książeczka. I wnioskuję, że pożyteczna.
OdpowiedzUsuńA co do tych bananów... :) Mnie banan smakuje tylko taki właśnie... Niedojrzały. Jeszcze nie do końca zielonkawy. Natomiast taki dojrzały/przejrzały świetnie nadaje się do koktajlu, tarty bananowej czy naleśników bananowych. Polecam :)
I do lodów bananowych! :) Zmiksować, ew. utrzeć widelcem i zamrozić w foremkach :)
UsuńJa jadam tylko zielone banany, takie trochę cierpkie, nie znoszę dojrzałych. Ale mój tata je zawsze uwielbiał i właśnie takie wybierał dla siebie. :)
OdpowiedzUsuńRobiłam ostatnio zakupy z siostrzenicą i ona też wybierała sobie najzieleńsze banany z pudełka :)
Usuń