wtorek, 6 kwietnia 2010

"Kocie opowieści" James Herriot

Otworzyłam książkę, przeczytałam pierwszą historię przedstawioną przez autora i zaczęłam mieć skojarzenia z czymś, co czytałam, o kotach, no i jakoś dobrych wspomnień nie zachowałam. Chodzi tu o książkę pod tytułem "Balsam dla duszy miłośnika kotów" . Nie poddałam się jednak wrażeniu dejavu i dzielnie czytałam dalej. I bardzo dobrze, że czytałam, dalej, bo wrażenie dejavu i jakiekolwiek uprzedzenia zniknęły jak sen jaki złoty.


Bardzo fajna książka, jeszcze dla osoby, która lubi koty, to już w ogóle. Bo tu nie ma milusich i przesłodzonych historyjek, jak to kociak uratował dziecko w kołysce, głośno miaucząc pod drzwiami sąsiada, a pożar właśnie był w zarodku... tfu, tfu, co ja piszę?
Herriot po prostu opisuje koty, z jakimi miał do czynienia podczas wieloletniej praktyki weterynaryjnej. Niektóre wyjątkowo miłe i przyjazne, inne dzikie jak lisy, jeszcze inne co prawda udomowione, ale za to paskudnie nieufne i z ostrymi pazurami. Bo takie właśnie koty są - niektóre puchate i kłębiaste, niektóre ostre i zębiste. Mam w domu taki jeden egzemplarz kota, bardziej z gatunku tych zębistych, więc uparta przyjaźń i sympatia, jaką otacza autor każdy egzemplarz, ujęła mnie za serce. Bo to wcale niełatwe, kochać kociaka, co potrafi pazurem zahaczyć, czy na kanapę nasikać.
Herriot to potrafi. Pisać o tym też potrafi, choć bardziej w jego pisarstwie broni się autentyzm, niż warsztat literacki. Chętnie sięgnę po inne jego książki, poczytam jak pisze o innych zwierzętach, nie tylko o kotach.

Ocena: 4,5/6.

5 komentarzy:

  1. bo kot bez wzgledu na to czy przytulasty czy drapiasty, ma ten swoj niepowtarzalny wdziek i za to mozna go uwielbiac.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie tam ten "Balsam..." jakoś specjalnie nie odrzucił, ale może po prostu wiedziałam czego się spodziewać...? Natomiast z kocich książek polecam serdecznie "Prezesa i Kreskę" Orbitowskiego.

    Widzę, ze czytasz Barańczaka. Bardzo już długo się zbieram do kupienia w końcu tej książki i w końcu kupię, bo Barańczaka uwielbiam... Także na razie bardzo Ci "zazdraszczam". :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę pamiętać o tej sympatycznej książce. Przedstawiłaś ją bardzo zachęcająco i ciekawie. Za Herriotem przepadam. Nie wiedziałam, że ma na swoim koncie kocią monografię. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam :-)) Znam wszystkie książki tego autora, wszystkie uwielbiam, są cudowne, ciepłe, radosne.
    Kocie opowieści przeczytam na pewno!
    Cieszę się że o nich napisałaś, bo nawet nie wiedziałam, że coś jeszcze wydano u nas.
    Pozdrawiam
    kot w butach

    OdpowiedzUsuń
  5. buksy, no owszem, można, można, niekoniecznie trzeba :)
    ysabellbooks - Barańczak to nie ten, czytam "Wybór wierszy i przekładów", ale nie widzę nigdzie okładki w necie :)
    Lirael i kot_w - dla mnie to było pierwsze spotkanie z Herriotem, bardzo obiecujące.

    OdpowiedzUsuń