wtorek, 10 października 2017

"Łauma" KaeReL

Komiks ten kupiłam impulsywnie. Dobrze zrobiłam,  komiks to bowiem zupełnie inny niż inne. Jednak, żeby nie było, mam też wątpliwości.

Bohaterami "Łaumy" jest rodzina małej Dorotki. Ojciec dziewczynki pochodzi z małej wsi na Suwalszczyźnie, ale (jak to często bywa) przenosi się do Warszawy w ślad za pracą. Po kilku latach wraca jednak do miejsca, gdzie się wychował, i gdzie jego mama zostawiła mu w spadku dom.



O, pierwszy czytelny motyw, taki modny w "literaturze toskańskiej" (określenie moje), czyli rzucenie w cholerę stresogennej roboty, wyjazd na wieś i poświęcenie się, ot, choćby, remontowaniu domku. Ba, William Wharton potrafił z tego trzaskać całe książki, jedną po drugiej! To jest jednak tylko ułamek, cały ciężar komiksu spoczywa na Dorotce i jej wkraczaniu w świat ludowych wierzeń i podań. Piękne jest to, że w ten świat pomaga jej wejść nieżyjąca już babcia. A co jest jeszcze piękniejsze, mała wchodzi w to całą swoją małą osobą bez reszty i całkowicie.


To nie jest świat lukrowanych bajek i milutkich skrzatów. Wierzenia dawnych Słowian, a właściwie Jaćwingów mówią o duchach leśnych, czasem domowych, czasem przyjaznych, a czasem okrutnych. Właśnie ta groza obecna czasem w komiksie mnie nieco uwiera. Mnie ona nie wadzi, jednak zdarzyło się, że "Łaumą" leżącą na stole zainteresowały się dzieci i poprosiły o czytanie. Zdążyłam już to trochę zapomnieć, więc się zgodziłam i czytałam raźnie, póki nie doszło do śmierci babci Dorotki. Troszkę nieswojo mi się zrobiło, gdy czytałam dzieciom, jak to babcia oblała się benzyną i podpaliła (pomijając pobudki, to jednak straszna śmierć). 


I teraz nie wiem, czy właśnie okazałam się mamusią, co by chciała chować dzieci pod kloszem i nie dopuszczać do nich tych wszystkich okropieństwo czających się w życiu? Chronić dzieci przed niebezpieczeństwami to jedno, a nauczenie ich, jak mogą sobie z niektórymi z nich poradzić, to drugie. Mnie wciąż bliżej do tego pierwszego podejścia, zdaję sobie jednak sprawę, że to nie może trwać wiecznie. 


"Łaumę" doczytam im kiedy indziej do końca, na razie odpuściłam. Co nie zmienia faktu, że to niezwykle interesujący komiks. 

"Łauma" KaeReL Karol Kalinowski, Kultura Gniewu, Warszawa 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz