sobota, 7 października 2017

[Notes] Monokaki - japoński notatnik dla pisarzy


Wiecie, że Japończycy robią doskonałe notesy?  Zapraszam do zapoznania się z kolejnym produktem z Kraju Kwitnącej Wiśni!
 

Dane techniczne 

 

  • format: 17,5 na 25,7 cm,
  • ilość stron: 160,
  • okładka z papieru washi wzmocniona tekturą,
  • liniatura: linie co 9 mm,
  • papier koloru śmietankowego,
  • gramatura: nie wiem, ale cienki,
  • notes jest szyty,
  • wyprodukowany w Japonii.



Wrażenia estetyczne

 

Niby prosty notes, bez szaleństw, ale jak tak mu się przyjrzeć, to można odkryć ciekawe rzeczy. Interesujący graficznie wzór na okładce: oto w niepozornym ornamencie można znaleźć lampę naftową, akwarium z rybkami, kałamarz, wieczne pióro oraz ołówek. Pośrodku nazwa notesu, japońskie znaki, których nie rozumiem oraz jeszcze jeden ornament, w którym widać jakieś zwierzątka. Koty, a może lisy?
Okładka jest tekturowa, czarna wyklejka też, w ten sposób całość jest bardziej usztywniona. Grzbiet notesu wzmocniony jest czarnym tworzywem o strukturze płótna. Ciekawe, że okładka do wyklejki przyklejona jest tylko częściowo. Można w ten sposób urządzić sobie tajemny schowek, na przykład na list od ukochanego.
W środku notesu mamy papier w kolorze śmietankowym, poliniowany, z górnym i dolnym marginesem. Japończycy zadbali o siebie, umieszczając na marginesach znaczniki do pionowego pisania (tak to sobie dedukuję). Całość sprawia bardzo ciepłe wrażenie.

Wrażenia z użytkowania 

 

Notes Monokaki zabrałam na tegoroczną Pelikanowską Hubę. Wcale nie po to, żeby pochwalić się, jakie cudo mam w rękach, tylko żeby przybliżyć zainteresowanym papiernicze nowinki. Na dzień dobry zalałam go kawą, ale zniósł to dzielnie. Ponieważ ktoś zapytał "No dobrze, ale jak się w nim pisze?", chwyciłam kilka piór i zaczęłam pisać.
Najpierw potraktowałam papier piórem z fleksem, potem poszły inne w ruch. Wyszło nieźle, ale porządny test zrobiłam dopiero po powrocie do domu. Po kolei pióra, atramenty, malowanie kwadracików i tak dalej.
Okazało się, że papier jest absolutnie nieprzepuszczalny, nic a nic nie przebiło na drugą stronę, choć się starałam. Prześwitywanie, owszem, występuje. Dla tak cienkiego papieru to nic nadzwyczajnego. Pojawił się kłopot z niektórymi atramentami, gdy znalazły się w sporej ilości na papierze, pismo jest wtedy mocno postrzępione. Dotyczy to Standardgraph Mallow Red oraz J. Jerbin Vert Empire. Zaobserwowałam też, że np Alt Goldgrun (Rohner & Klingner) słabo współpracuje z papierem w notesie i pióro wchodzi w dziwne poślizgi. Reszta użytych atramentów - bez zarzutu. 
Papier jest bardzo przyjemny w dotyku, gładki, ale nie nadmiernie, doskonale współpracuje ze stalówką.  
Rozkładanie  - średnio. Jest wyraźnie ciaśniej sklejony. Kartki są jednak na tyle duże, że po przyciśnięciu ręką notes nie zamyka się samoczynnie.

Podsumowanie 


Kolejny japoński produkt wart polecenia. Minimalistyczna, oszczędna forma. Bardzo dobry, choć odrobinę kapryśny papier, oryginalna okładka. Zapiszę go z przyjemnością.

Jeśli jesteście ciekawi, co znaczy po japońsku monokaki, co oznaczają ornamenty na okładce i dlaczego ten notes jest  dla pisarzy  - zapraszam do obszernego artykułu na blogu sklepu Escribo: Monokaki. Jednocześnie bardzo dziękuję Escribo za udostępnienie notatnika do testów!

Zdjęcia 

 

Okładka z ornamentnem
Obwoluta. Kto zna japoński, może sobie poczytać
Czarna tekturowa wyklejka
Notes po rozłożeniu wygląda tak jak wyżej
To zapisałam na Hubie
I z tyłu
Testy poczynione w domu, większa ilość piór
Pismo z tyłu. Widać, że prześwituje
Tajemniczy schowek na listy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz