To już czwarta taka impreza w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie (o poprzedniej pisałam tu), idealna dla miłośników papieru. Wybrałam się, żeby sprawdzić, co w papierniczym światku piszczy.
Tak jak poprzednio, dla wystawców przeznaczona była duża sala, w mniejszej odbywały się warsztaty, a w sali kinowej wywiady i wykłady.
Dla mnie w takich targach najważniejsze są dwie rzeczy: ludzie i papier. Tu zebrali się ludzie, z którymi można było pogadać o papierze. Raj i ideał! Przystawałam prawie przy co drugim stoisku, bo albo udało mi się napotkać za ladą znajomą osobę, albo wdawałam się w pogaduszki na temat asortymentu.
Widać było, że organizator wydarzenia określił swój kierunek - postawił na młodych, ciekawych twórców zakręconych na punkcie papieru, choć i firm było sporo (L1917, Moleskine to już potentaci). Były książki, czasopisma, komiksy, plakaty. Zdecydowanie mniej było artykułów do pisania (piór, ołówków) czy atramentów, pojawiły się za to artykuły do scrapbookingu czy brushpeny.
Przejdźmy może do zdjęć. Uwagę przyciągało stoisko z origami, czyli Dobrze się składa:
Dobrze się składa |
Książki i komiksy, oj, można było się obkupić!
Motyle książkowe |
Kultura Gniewu |
Obłędnie kolorowe brushpeny Tombow:
Ami |
I nieco mniej kolorowe notatniki Leuchtturm 1017:
Ami |
Notatniki i notesy były bogato reprezentowane, na zdjęciach zaledwie ułamek tego, co można było tam zobaczyć.
Nieladaco |
Oprawa Treści |
Papier plus druk |
NEBO |
Yho |
Szczególnie dużo czasu spędziłam na trzech stoiskach: Papierniczeni, Pracownia Zeszytów i Escribo. Znamy się już doskonale!
Papierniczeni |
Pracownia Zeszytów |
Escribo |
Na koniec widok stoiska z notatnikami Moleskine, ujął mnie motyw z jednego z notatników:
Moleskine "Radość pisania" |
Moleskine |
Alicja w Krainie Czarów/ Agnieszka w Krainie Papieru |
Co przywiozłam? Ano kilka rzeczy:
Najnowszy "Przekrój" oraz magazyn dla dzieci "Trzy Czte Ry".
Książka "W lesie" od Dwóch Sióstr (ale bajkowa, zachwycająca!).
Portugalski notatnik Mishmash ze złoconymi brzegami.
Zeszyt od Nieladaco w kropki.
Czarny zeszyt z czarnymi kartkami od NEBO (w gratisie biały żelopis).
Mini planner od Pracowni Zeszytów.
Taśmy washi i kilka zakładek.
Cudownie było zamienić kilka słów ze znajomymi: całą ekipą z Escribo (Elmira, Robert, Alina - pozdrawiam Was serdecznie!), panią Ireną z Pracowni Zeszytów, panią Agnieszką z Claroscuro, Szymonem z Kultury Gniewu oraz organizatorką, czyli Agatą Napiórską. Udało mi się nawet poznać nowe osoby, czyli Agatę z grupy Kochamy pismo ręczne. Na sam koniec kilka chwil z Marią z FOP, już poza budynkiem, bo udawaliśmy się na pociąg.
Szczególne podziękowania za towarzystwo i pomoc w ogarnięciu transportu dla Luxa! Jestem Ci szczerze wdzięczna za fantastycznie spędzoną sobotę!
No tak... wszyscy mówią "Pani Irena" z Pracowni Zeszytów i potem nikt jej nie rozpoznaje, bo młodziutkie to dziewczę :-)) Było super - dzięki!!! Lux
OdpowiedzUsuń:)) Ja z nią rozmawiałam wcześniej telefonicznie, więc wiedziałam!
UsuńNiestety Warszawa za daleko :(
OdpowiedzUsuńOwszem, dla mnie też daleko, ale jakoś się udało.
Usuń